10 prostych sposobów…żeby pokochać siebie

Szczęście to tylko kwestia wyboru i ciężkiej, codziennej pracy…a przede wszystkim świadomości kim się naprawdę jest.

Wszystkie jesteśmy pęknięte, ukruszone przez doświadczenia, otarte przez częste upadki. Dzięki temu jesteśmy takie, jakie jesteśmy. Dzięki tym pęknięciom wpuszczamy i wypuszczamy najpiękniejsze światło, którego jesteśmy strażniczkami. Robimy w życiu różne rzeczy, tworzymy, troszczymy i opiekujemy się innymi na milion różnych sposobów – w tym jesteśmy mistrzyniami, do tego jesteśmy wychowywane od najmłodszych lat i taka jest też nasza natura. Miękka i kobieca, ciepła, grzeczna i wyrozumiała.

To jestem JA

To jestem ja, z zawodu psycholog i terapeuta. Pracuję w oparciu o najstarsze, holistyczne medycyny świata, wierzę w karmę i od zawsze nie pasuję do standardów. Piszę, fotografuję, gotuję, stylizuję kulinarnie. Pracowałam odkąd pamiętam, trochę z konieczności a trochę dla tego, że wiecznie mnie gdzieś pchała ciekawość. Miła, piegowata dziewczyna o serdecznych oczach i miękkim usposobieniu. Musiała taka być, bo pojawiła się na świecie przypadkiem i musiała zapracować, zasłużyć na życie. Wyrozumiała i spokojna, może trochę naiwna, mądra ale nie dość drapieżna żeby traktować ją poważnie. Nigdy nie miała czerwonego paska na świadectwie, bo wiecznie myślała o niebieskich migdałach, silna ale słaba, troszczyła się o wszystkich więc nie starczało jej czasu dla siebie.

Dlaczego tak jest? Dlatego, że wrażliwość mylona jest ze słabością, a w tym naszym zwariowanym świecie trzeba mieć cholerną odwagę żeby pokazywać SIEBIE NAPRAWDĘ. Dlatego, że przez wiele lat też tak myślałam, więc znosiłam dzielnie wszystkie „ty to zrozumiesz prawda?” albo to, że energia w różnych, przyjacielskich relacjach płynęła głównie w jedną stronę – i to niestety nie do mnie. Dlatego też, że nikt nie nauczył mnie jak dbać o siebie i nie powiedział mi jasno i wyraźnie, że świat czekał na mnie, tak samo jak na każdego innego na ziemi i że miłość do siebie to nie jest samolubstwo tylko zdrowy rozsądek a nawet konieczność, bo w końcu z pustego, to i Salomon nie naleje.

Przecież, gdzieś głęboko SAMA czujesz, tak jak ja, że tylko od Ciebie zależy, jak będzie wyglądało Twoje życie i że wszystko, ale to wszystko trzymasz w swoich rękach – bo to TY sama jesteś swoim źródłem.

To właściwie jedyne na co tak naprawdę mamy lub możemy mieć w tym świecie wpływ – na siebie, na nic innego.

Powoli zaczęłam szukać odpowiedzi kim jestem, co mnie definiuje, co pociąga a co odstrasza i dlaczego. Miliony pytań dziennie, miliony pustych i pełnych odpowiedzi, uśmiechy i łzy, radość i smutek, samotne randki, zapisane zeszyty i wyrozmawiane ze sobą godziny. Momenty, w których świadomie zauważam akcje i reakcje, no i wreszcie zgoda na siebie, na każdą wadę i zaletę, piegi, zmarszczki, to że nie jestem ścisłym umysłem za to mam twórczą i delikatną duszę. Zgoda na to, żeby BYĆ sobą, nawet jeśli na rynku jest „popyt” na inne typy. To oczywiście skrócony opis długiego procesu – który cały czas trwa, aż do końca, do ostatniego mojego oddechu.

Proste rzeczy są zazwyczaj najtrudniejsze do zrealizowania.

Wszyscy mamy w sobie piękno, grunt, to je w sobie odnaleźć i pokochać z całej siły!

Wypracowałam sobie pewne sposoby na tej drodze, bardzo proste, co nie oznacza że naiwne i chętnie się nimi z Tobą podzielę. Powtarzaj je, aż wejdą Ci w krew i pozwolą Ci zbliżyć się nareszcie do Siebie.

Patrz sobie głęboko w oczy, przynajmniej 5-10 minut dziennie, z troską i miłością.

Patrz sobie głęboko w oczy, przynajmniej 5-10 minut dziennie, z troską i miłością. Wiem, że wydaje się to niezwykle łatwe, ale czy aby na pewno? Z początku patrzysz wszędzie tylko nie w oczy, widzisz zmarszczki, przebarwienia, nieuczesane włosy, bajzel w łazience albo trzeci podbródek…ale nie widzisz oczu, tam głęboko i naprawdę. Patrz sobie głęboko w oczy, tak jakbyś chciała wyczytać w nich co ta osoba w lustrze chciałaby ci powiedzieć, kim jest, co lubi a przede wszystkim jak się dziś czuje. Patrz i pytaj, jak ukochanej osoby, co słychać, jaki miałaś dzień. Tam w środku cały czas mieszka mała dziewczynka, może nie wysłuchana lub bezczelnie pominięta, a może niezrozumiana i wystraszona albo nie utulona, wtedy kiedy tego najbardziej potrzebowała. To jesteś TY, więc przytul się z całej siły i powiedz bez ogródek jak się sprawy mają. Możesz płakać, śmiać się albo stać w milczeniu, tylko patrz wnikliwie i z miłością aż będzie to dla Ciebie takie naturalne jak z najbliższą na świecie osobą – która przenigdy Cię nie zostawi, przy której jesteś bezpieczna i kochana.

Ustal sobie swój własny rytuał, taki codzienny i prosty

Ustal sobie swój własny rytuał, taki codzienny i prosty – to może być pół godzinki sam na sam ze sobą, poranna praktyka jogi, krótka medytacja czy wypicie ciepłej wody z cytryną na czczo. Na początku niech to będzie jedna stała rzecz, którą powtarzasz codziennie…aż stanie się niezauważalnym ale porządkującym elementem codzienności. Potem wprowadź kolejny, może dotyczyć jednego tylko dnia albo konkretnej pory – to już od Ciebie zależy. Ja mam ich już całe garście, ale pamiętam, że pierwszym moim rytuałem było ścielenie łóżka. Taka prosta rzecz, która zawsze się udaje i daje nadzieję na kolejne udane „projekty” albo na udany dzień.

Prawda jest taka, że wszystko na świecie odbywa się w cyklach a te drobne rytuały pozwolą Ci na oznaczenie kiedy coś się zaczyna i kiedy kończy. Każdy potrzebuje pewnej przewidywalności zdarzeń, żeby poczuć się bezpiecznie.

Oczyszczaj swoją przestrzeń, powoli i z szacunkiem

To jest Joasia i rytuały kobiece w okolicy pełni księżyca

Zapisane i poświęcone ogniu to, z czym od dawna mi nie po drodze

Oczyszczaj swoją przestrzeń, powoli i z szacunkiem wpisuj na listę rzeczy/emocje/relacje którym się przyglądasz albo które Ci już nie służą a potem po kolei, wyobrażaj sobie, że ich już w Twoim życiu nie ma i jak się w tej sytuacji czujesz. Jak już zdobędziesz pewność czego chcesz, spal te zapiski w ognisku – to też fajny rytuał, w końcu ogień jest niesamowitym żywiołem i pożre wszystko, co my się uprzejmie powierzy.

*skąd wiem, że coś mi nie służy? Stąd, że dana sytuacja mnie nie rozwija, niczego nie wnosi do mojego życia albo wręcz sprawia, że czuję się gorzej niż przed spotkaniem, czuję jakby ktoś podcinał mi skrzydła albo jestem wyczerpana i wypompowana – i nie ma na myśli konstruktywnej krytyki, bo ta łobuzica rozwija nas jak mało kto! relacje w których zawsze ja jestem „dostarczycielem” czegoś, „załatwiaczem” i „wysłuchiwaczem” ale nie działa to w przypadku, kiedy to ja potrzebuję wsparcia.

Znajdź swój talizman, najlepiej kamień z dobrą energią

Znajdź swój talizman, najlepiej kamień z dobrą energią, taki wspierający i wzmacniający Twoje słabe strony – spraw, żeby był ładny i noś go zawsze przy sobie. W gorszych momentach chwyć go, albo miętoś po prostu w palcach – niech Cię wybija ze starych schematów myślenia. To nie musi być nic drogiego a i forma zależy tylko od Ciebie, ważne żeby go nie zgubić, żeby był w kontakcie ze skórą i najlepiej cały czas przy Tobie. To ma być Twoje osobiste wsparcie, dotykasz go po to, żeby przypomnieć sobie jakie są Twoje priorytety. On Cię niejako przywołuje i usadza we właściwe miejsce.

Talizmanem może być wszystko, choć z doświadczenia wiem, że najlepiej nosi się go na sobie.

Jeśli nie masz pomysłu co to może być, możesz skorzystać z pomocy Kasi z Elf Joy, zrobiła taki prosty talizman dla mnie, zrobi też dla Ciebie. Mój jest na sznureczku i noszę go na szyi, jest delikatny, kobiecy i niezobowiązujący, żebym mogła go nosić do wszystkiego i ze wszystkim…no i jest w rozsądnej cenie. W moim są trzy kamienie, polecam ten właśnie zestaw, wydaje się, że ma wszystko, czego potrzebujemy żeby wziąć sprawy we własne ręce :

Morganit – kamień odpowiedzialny za równowagę emocjonalną ale też chroniący przed złymi wpływami i nieżyczliwymi intencjami

Apatyt – ułatwia wyrazić siebie, zapewnia samoakceptację i zwiększa poczucie własnej wartości, wzmaga ekspresywność i pozwala uwierzyć we własne możliwości

Kwarc Dymny – dodaje odwagi by ruszyć w nieznane i zdecydować się na zmiany w swoim życiu

Prawda, że w tej prostocie mieści się właśnie wszystko? Ja podarowałam go już kilka razy, samym cudownym kobietom #sisterhood

To jest Agata Ma Nosa i kobiecy amulet który jej podarowałam (od Kasi z Elf Joy oczywiście)

Przynajmniej godzinę dziennie spędzaj wśród zieleni.

Przynajmniej godzinę dziennie spędzaj wśród zieleni. Idź na spacer do lasu, połóż się na pobliskiej łące, pojedź na spotkanie na rowerze, idź nad rzekę albo nad morze, pochodź bosymi stopami po trawie albo piasku – to Cię uziemi, wyciszy i pozwoli spojżeć na świat z innej perspektywy. Ruszaj się, tak zwyczajnie fizycznie a już najlepiej na świeżym powietrzu. Pomóż w pieleniu grządek, wysiądź przystanek wcześniej, idź po schodach, weź rower zamiast samochodu, pomóż posprzątać podwórko albo w stajni. Jak się człowiek przewietrzy a już najlepiej fizycznie zmęczy – wypoci nazbierane w głowie głupoty. Pamiętaj, że prosta, fizyczna praca pozwala odpocząć głowie.

Śpiewaj co sił w gardle i tańcz jakby nikt nie patrzył

Śpiewaj co sił w gardle i tańcz jakby nikt nie patrzył, ten prosty i przyjemny zabieg pozwoli wyrzucić nagromadzone w ciele (i w wątrobie) emocje, przyniesie rozluźnienie i spokój. Rób to codziennie, w domu albo w drodze do pracy – ja uwielbiam śpiewać pod prysznicem, w kuchni i w samochodzie…zupełnie nie przejmując się tym, że nie jest ewidentnie mój „dar” i wychodzi mi to bardzo różnie. Najważniejsze, że działa, uwierzcie mam co najmniej 10 lat praktyki na karku.

Nie zastanawiaj się, co pomyślą inni ludzie o Tobie

Nie zastanawiaj się, co pomyślą inni ludzie o Tobie. To ich sprawa i ich opinia, najczęściej wymijająca się z prawdą. Żyj dla siebie i swoich bliskich, całego świata nie zbawisz, ale siebie już tak. Wiem, że początki nie będą łatwe, ale w miarę praktyki – ten drobiazg potrafi cudownie odmienić codzienność.

Robię sobie często zdjęcia w różnych sytuacjach…i śpiewam do tuszu jak do mikrofonu.

Dbaj o siebie i swoje ciało, znajdź czas na odpoczynek i drobne przyjemności.

Dbaj o siebie i swoje ciało, znajdź czas na odpoczynek i drobne przyjemności. Możesz nawet zaplanować swój czas wolny, tak jak planujesz pracę czy spotkania. Jesteś równie ważna a nawet ważniejsza od wszystkiego i wszystkich, szczególnie, że przez godzinę z pewnością cały świat sobie bez Ciebie poradzi i nie zawali się pod Twoją nieobecność. Jeśli jesteś zmęczona odpocznij, głodna – zjedź, szczęśliwa – śmiej się szeroko, smutna – płacz, żeby uwolnić z siebie napięcie. Wypoczęty umysł jest w stanie podjąć się kolejnego wysiłku, przez uśmiechnięte oczy świat też wydaje się być dużo przyjemniejszym miejscem no i zadbane ciało jest w stanie pięknie nosić falbaniaste spódnice, ulubione grochy czy podbiegać z gracją do autobusu – ja tu widzę same plusy.

Jedz spokojnie i świadomie, pyszne, naturalne jedzenie…niech jakość wyprzedza ilość, zawsze!

Jedz spokojnie i świadomie, pyszne, naturalne jedzenie…niech jakość wyprzedza ilość, zawsze! Wyciągnij z szafy odświętną zastawę i srebrne sztućce po babci, odłuż telefon i wycisz tego łobuza niech siedzi cicho przez te TYLKO TWOJE 20 minut. Patrz na jedzenie, wąchaj, smakuj każdy kęs wciągając głęboko powietrze – powoli i z namaszczeniem. Dzięki temu zabiegowi smak rozleje się niemal po tobie, dopieszczając podniebienie, język i zdziczałe zmysły. Jedzenie jest prawie jak dobry seks, jedzone powoli przyniesie spełnienie i niesamowitą rozkosz…a przy okazji, będziemy w stanie stwierdzić, czy chcemy to jeszcze powtarzać.

I uwaga! Jedzenie wcale nie musi być skomplikowane czy drogie, ważne, żeby było przygotowane z odpowiednią wrażliwością i właściwą intencją. Po prostu dobro robi jeszcze więcej dobra.

A to jest poruszający ślinianki ryż z rabarbarem i malinami – co jak co, ale jedzenie zjada się najpierw oczami!

Pomogłam? Podziel się koniecznie z innymi, niech dobro zaleje nareszcie świat. Uwierz mi, wszyscy tego już potrzebują…niemal równie mocno, jak świeżego powietrza!

9

  1. Magda

    Chyba spróbuję 😉

    1. Maia Sobczak autorka

      Będzie mi szalenie miło 🙂

  2. Agnieszka

    Siedze i rycze bo jestes na zakrecie życiowym i myśle sporo nad tym . Dziekuje jestes niesamowita kobieta

    1. Maia Sobczak autorka

      Agnieszka,

      myśl i wprowadzaj powoli w życie te drobne zmiany, nawet się nie zorientujesz jak zaczną zmieniać Twoje życie na piękniejsze!

  3. Magda

    Bardzo dziękuję za ten tekst.
    Bardo mi był potrzebny dziś.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Magda

    1. Maia Sobczak autorka

      Bardzo proszę, cieszę się, że rozświetla nieco świat 🙂

  4. Ela

    Póżno zrozumiałam że nie warto słuchać co ludzie powiedzą. Jak już zrozumiałam to jest już dobrze. Zmieniło się moje życie na lepsze. Nie przejmuję się wzrokiem moich sąsiadów i innych biorę matę na plecy i codzienne biegam na ćwiczenia, zdrowy kręgosłup, joga raz w tygodniu kijki. Latem rower, mam czas jestem na emeryturze. Nie siedzę u lekarzy nie oglądam seriali, ruszam się i to wychodzi mi na zdrowie. Uwielbiam kaszę i Twój blog pozdrawiam Ela.

    1. Maia Sobczak autorka

      Ela,

      myślę, każdy przechodził ten etap w swoim życiu…kiedy przejmował się co powiedzą i pomyślą ludzie. Na szczęście udało się nam znaleźć prawdę i pięknie się tą ścieżką podąża, prawda?

  5. Dorota

    Wspaniały wpis. Dziękuje bardzo za podzielenie się swoimi rytuałami.
    Życzę pięknych Świąt.