Dania główne

Barszcz z kwaszonych buraków z majerankiem.

Zainspirowana konkursem na Noworoczne śniadanie, postanowiłam urzeczywistnić moc buraczanej zupy. Połączyłam kwaszone buraki ze słodką marchewką i na dodatek dorzuciłam 2 świeże buraki ze szczyptą cynamonu.

Aha! Zapomniałam o jabłku, słodkim i soczystym. Przyda się taki wzmacniacz połowie karnawału.

 

Ogromna siła drzemie w takiej ciepłej zupie. Szczególnie cieszy się z niej nadwątlona wątroba i krew, którą trzeba oczyścić.

Żołądek też się uśmiecha pod nosem, ciepło go delikatnie budzi a gotowane nie przysparza mu ciężkiej pracy. Polecam po szalonej nocy, będzie wyborna śniadaniową porą nawet jeśli będzie to po 12.00. Należy się, a co!

 

Składniki :

2 małe marchewki
3 średnie buraki świeże
szczypta kuminu
szczypta owoców kolendry
czarny pieprz, gnieciony szczypta
świeży lub suszony majeranek
szczypta różowej soli
5 buraków kwaszonych i kwas buraczany około szklanki (przepis na kwaszone buraki jest tu)
2 rozgniecione owoce jałowca
szczypta cynamonu
szczypta kardamonu
woda

 

Obrane, pokrojone marchewki i buraki wrzucam do suchego garnka i nastawiam na niewielki ogień. Doprawiam w kolejności przyprawami i podprażam w garnku, mieszając. Po kilku minutach dokładam kwaszone buraki razem z kwasem, jałowiec, cynamon kardamon i wodę. Gotuję przez około 20-30 minut na średnim ogniu. Blenduję na krem, choć oczywiście można zostawić tak jak jest.

Nalewam do talerzy, dodaję łyżkę oleju lnianego lub łyżeczkę klarowanego masła, posypuję świeżym majerankiem i…delektuję się tym magicznym smakiem.

Kocham tę zupę, dodaje mi energii bladym świtem. Nic nie może się z nią równać…no może jeszcze congee.

 

 

barszcz_kwaszony_mus

0