Do picia

Detox inaczej cykl mieszany dla zmarzluchów!

Przyznam się, że piszę ten post już co najmniej tydzień. Wyciskam, testuję, gotuję, biegam, jeżdżę na rowerze i sprawdzam jak się z tym wszystkim czuję.
Gotuję dla swoich chłopaków, robię zdjęcia, zakupy, receptury i nawet gotowałam w DDTVN nie próbując niczego…tylko wącham, dotykam i napawam się widokiem dobrego jedzenia.

Bardzo przyjemnie, robić to, co się kocha…nieco mniej przyjemne, kiedy nie możesz nawet spróbować.
Piszę to wszystko tylko po to, żeby pokazać z czym się codziennie mierzę bo wiem, że Ty też masz całe wiadro pokus czyhających na Ciebie od rana właściwie do samego wieczora. Uwierz mi, da się i Ty też dasz radę !

 

detox_7

 

Najlepiej wybrać taką formę detoxu która do Ciebie przemawia, co oznacza taką, którą jesteś w stanie kontynuować przez 3 dni a najlepiej wielokrotność tych trzech dni. Polecam zrobić przynajmniej 9 dni i poczuć apetyt na więcej, na GENERALNE porządki.

Obiecałam że napiszę jakie są opcje detoxów i co bardzo ważne jak z tego czyszczenia wyjść…bez szwanku.

Mam nadzieję, że pamiętasz opisane we wcześniejszym poście soki (jeśli nie kliknij TU), piję je przynajmniej 5 razy dziennie, w temperaturze pokojowej lub lekko podgrzane, w ilości około 0,5 litra. Pomiędzy popijam napary ze świeżych ziół, pokrzywy, kompot z kwiatów czarnego bzu a nawet matchę.

Po około 12/15 dniach przechodzę w tryb mieszany, czyli taki który polecam też osobom wychłodzonym.

Tryb mieszany to nic innego jak 3 soki dziennie plus warzywa i kwaśniejsze owoce jedzone na ciepło, bez dodatku tłuszczu, węglowodanów, cukru, nabiały czy choćby orzechów. Przyznaję, że moim głównym grzechem w tym czasie jest popijanie niewielkiej ilości matcha latte i sprośne myśli odnośnie gorzkiej czekolady lub pożądliwe spojrzenia w kierunku prażonych w syropie imbirowym z dodatkiem pysznej masala tea….no właśnie, znowu płynę.

 

detox_6

 

Poniżej napiszę przykładowe 3 soki, w tym jeden który bardzo polecam bo nie lubią go bardzo pasożyty a przy okazji detoxu warto wysiedlić gapowiczów w przyjazny dla organizmu sposób. Żeby go zrobić, trzeba wieczorem pokroić 1/4 owocu papai, przełożyć go do miski i zalać 2 łyżkami octu jabłkowego. Następnego dnia dodaj do wyciskania jednego z soków połowę tej właśnie papai plus świeżą oczywiście.

Na odrobaczanie dobrze działa dodawanie do soków świeżego kłącza imbiru i kurkumy oczywiście, wszystko co gorzkie i kwaśne będzie mile widziane. Można pokusić się o wodorosty i dodawać sproszkowane do soków – bezpieczna jest chlorella i na przykład spirulina. Obie są termicznie chłodne i gorzkie, więc osobom wychłodzonym mogą pogłębić jeszcze ten stan.

 

Osobiście wypijam dodatkowo sok z domowych, kiszonych ogórków i lub zakwas buraczany z imbirem. Jeśli nie praktykujecie kiszonych soków, wprowadzajcie je powoli bo mogą wywołać dość natychmiastową reakcję.

 

Poniżej kilka sugestii soków :

Sok 1

2 selery
2 buraki
4 jabłka
4 marchewki
3 grapefruity
1/2 pęczka natki pietruszki
2 cm kawałek korzenia imbiru
2 cm kawałek korzenia kurkumy
gałązka rozmarynu

Sok 2

garść mięty
1/2 papai + połowa tej z moczonej w occie jabłkowym
2 cm kawałek kurkumy
4 jabłka
2 pomarańcze
4 marchewki
1/2 mango

Sok 3

5 zielonych ogórków gruntowych
1 limonka
garść jarmużu
3 gruszki
4 korzenie pietruszki
2 cm kawałek imbiru
3 łodygi selera naciowego
2 łodygi rabarbaru
ząbek czosnku

Sok 4

4-5 pomidorów
około 2 cm kawałek korzenia kurkumy
ząbek czosnku
garść bazylii
4 łodygi selera naciowego
1 cytryna
2 marchewki
2 jabłka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Plus warzywa i owoce na ciepło :

zupa pomidorowa (passata) z czosnkiem, lubczykiem i świeżą kolendrą

młoda kapusta z koperkiem, świeżo mielonym pieprzem i pomidorami

kalafior z wody, wędzona sól, ogórki małosolne, rukiew wodna

zielone szparagi wrzucone na 5 minut do wrzątku, garść rzodkiewek, solidna garść szpinaku na parze z poszatkowanym czosnkiem i łyżką sosu sojowego

zupa z białych szparagów, pietruszki i jednego ziemniaka z utartą skórką cytryny

grillowany czerwony grapefruit, świeżo mielony czarny pieprz

rabarbar smażony w tłoczonym soku jabłkowym z pieprzem i różanym ksylitolem

 

 

 

 

Teraz wersja na zbożach, wystarczy wybrać sobie jeden rodzaj zboża np. ryż/kaszę jaglaną czy orkisz i przez tyle samo dni jeść wybrane zboże z dodatkiem warzyw i przewagą kwaśniejszych owoców. Zdecydowanie na ciepło, polecam congee – czyli porządnie rozgotowane zboże wzbogacone o świeże warzywa/przyprawy/zioła/owoce lub z dodatkiem gotowanych czy pieczonych ale bez tłuszczu.

Pozostałe zasady zostają takie jak w przypadku samych soków czy soków i warzyw.

Rozpisałam to tak, żeby od razu wyjaśnić sposób wychodzenia z detoxu – powoli się go rozszerza, dodając stałe kawałki warzyw następnie gotowane zboża a dopiero na końcu pomału tłuszcz i pestki.

Zboża dobrze wcześniej namoczyć, staną się lżej strawne i szybciej się ugotują. Zawsze wybieram pełnoziarniste opcje, w łusce na przykład brązowego ryżu mieszka cale dobro tego świata – to o to właśnie chodzi naszym jelitom a zaraz potem głowie, chcą jeść dobrze…nawet na detoxie.

 

 

A teraz do dzieła, ruch też jest wpisany w całą koncepcję bo porusza mechanicznie i oswobadza zastój – choćby w jelitach, pobudza krążenie i przepływ czy też detoksykację.

 

Piszcie z pytaniami, będę wyjaśniać albo napiszę kolejny post. Trzymajcie za mnie kciuki bo ja na sto procent trzymam za Was! Komentujcie, chwalcie się pomysłami i efektami…tymi w głowie też.

 

detox_8

 

10

  1. Magda

    Czy moge te wszystkie soki robic za pomoca blendera, zamiast sokowirowki? Efekt chyba bedzie taki sam?
    Chce bardzo detoxu!

    1. Maia Sobczak autorka

      Pewnie! Blenduj do woli i trzymam kciuki!!! 🙂

    2. Sonka

      Można, ale jak przychodzi do korzenia pietruszki, marchewki czy selera w połączeniu z tą całą masą/pulpą która powstaje z blendowania jest ciężko, ja niestety na tym poległam (mój chłopak zresztą też) Masa była zbyt gęsta, twarde warzywa zbyt wyczuwalne, źle się to na dłuższą metę piło, wytrzymaliśmy 1 dzień 🙁 . Zmobilizowało nas to do zakończenia ponad trzyletnich rozważań na temat słuszności zakupu wyciskarki wolnoobrotowej. Obecnie dobry sprzęt można już kupić poniżej 500pln. Przygotowujemy się do drugiego podejścia do diety sokowej, ale już na bazie soków wyciskanych. Wszystkie soki już przetestowane.
      Polecam najpierw wypróbować te przepisy w blenderze na małych porcjach. I powodzenia.

      1. Maia Sobczak autorka

        Cześć, to prawda że blender, nawet kielichowy może sobie nie dać rady z twardymi warzywami. Wyciskarka jest w takiej sytuacji o niebo lepsza, choć jeśli nie masz i nie możesz kupić trzeba nieco zmodyfikować soki i robić raczej smoothie. Wtedy marchewkę/seler/pietruszkę trzeba zetrzeć na tarce lub poddusić na parze – co jednak zmienia nieco efekt ale też działa.

        Zamiast soków można pokusić się od razu o dietę na bazie jednego, wybranego zboża z dodatkiem świeżych i/lub obrabianych termicznie warzyw/owoców plus soki z tych, które dadzą się przyjemnie zmiksować.

        pozdrawiam i trzymam kciuki!
        Maia

  2. Ula

    Pisać 🙂 soki fantastyczne 🙂

    1. Maia Sobczak autorka

      dziękuję 🙂

  3. Agata

    Właśnie przygotowuje się do 3-dniowego detoksu.
    Odrzuciłam już kawę, węglowodany, jem owoce i warzywa gotowane i surowe plus piję dużo wody czasem z sokiem z cytryny i nasionami chia.
    Dzisiaj mija drugi dzień ograniczania jedzenia detoks chcę zacząć w sobotę.
    Czy ta pora roku jest bardziej odpowiednia na detoks sokowy czy sokowy plus zupy krem albo gotowane warzywa?
    Przyznam, że od wczoraj pobolewa mnie głowa…

    1. Maia Sobczak autorka

      Cześć, raczej mieszany. Czyli soki z rozgrzewającymi przyprawami i ciepłe zupy. Wystarczy wyeliminować tłuszcz i korzystać tylko z naturalnych przypraw/ziół.

      Głowa może boleć, to całkiem normalny objaw. Poza tym aura też ostatnio średnia 😉
      Trzymam kciuki i pozdrawiam!

      Maia

  4. kasia

    Zastanawia mnie jedna kwestia. Jeśli wyeliminujemy tłuszcze to sporo witamin z tych sokow sie nie przyswoi. Co więc jest bardziej w tej sytuacji korzystniejsze: eliminacja tluszczu czy nieprzyswajanie czesci witamin?

    1. Maia Sobczak autorka

      Wszystko zależy od tego na co stawiamy w tym wypadku. Prawda jest taka, że nie przyswajamy wszystkiego co trafi do naszych ust i dalej…więc o ile stosujemy urozmaiconą dietę, wszystko czego potrzebujemy powinno się udać wchłonąć. W wypadku detoksu chodzi o spalanie tego, co się odłożyło a więc trzeba spowodować, żeby organizm sięgnął do zapasów i złogów.
      Osobiście uważam, że nic na siłę. Jeśli nie jesteś przekonana, dołóż sobie łyżeczkę dobrego oleju lub oliwy – z uśmiechem dla siebie.
      pozdrawiam,
      Maia