Przystawki

Pasja to chrupiący croissant z pomidorem i brzoskwinią.

Uwielbiam obserwować ludzi z pasją, taką prawdziwą, dla której potrafią zrezygnować z różnych przywilejów, czy wygód – znajdując niesamowity komfort w rzeczywistości w której konsumują swoje pasje. Koniarze, do których się sama zaliczam, potrafią ukochać najprostsze życie owiane oddechami i zapachem koni, kurzem, znojem i wszędobylskim, końskim włosem. Pobudki o 4:30, upał który chlupocze w oficerkach, mróz wygryzający policzki, zdeptane nogi, wiecznie brudne i obślinione ubranie, myszy i cały zastęp obtarć czy szturchnięć…że o odciskach już nie wspomnę.

 

Rodos_Prasonisi_Qmamkasze

 

Znam zapalonych biegaczy, dla których nie ma złej pogody na trening a buty do biegania i podręczne spodenki z koszulką wożą ze sobą zawsze w bagażniku. Są rowerzyści dla których sformułowanie „choć pójdziemy na rower” oznacza przynajmniej trasę Warszawa-Kazimierz-Warszawa a nie kółko po lesie Kabackim i pobliskim Powsinie z przerwą na kawę. Są znowu zagorzali foodies czy cudowni kucharze, którzy planują każdą swoją podróż szlakiem smakowania czy to wymarzonych restauracji, winiarni, gospodarstw ekologicznych, trufli, małych i lokalnych tłoczni olejów, chwastów, wytwórców serów, miastowych lub wsiowych pasiek czy pop-upowych, kulinarnych wydarzeń. Czasami lecą czy jadą gdzieś w siną dal żeby zjeść dobry deser, wypić kawę w idealnym towarzystwie lub skosztować gwiazdkowej czy całkiem ulicznej kuchni ale niezwykłej kuchni. Przyznam się, że też należę do tego klubu i wręcz kocham spotykać przy tej okazji innych, podobnych choć często bardzo różnych zapaleńców wspólnego stołu czy po prostu dobrych produktów z całego świata.

Wszyscy zgadzamy się ze sobą, od oblanych gwiazdkową sławą szefów kuchni po zwykłych śmiertelników, dla których smakowanie to też pasja i piękna, życiowa droga że najważniejszy w kuchni jest dobry produkt – podstawa wszelkiej, bardziej lub mniej wysublimowanej kuchni. Naturalny, soczysty, kuszący smakiem i teksturą, prawdziwy, wyhodowany na słońcu i z prawdziwą troską, cudownie dojrzały, sezonowy, lokalny i absolutnie bez chemii produkt. Z tego też powodu, coraz częściej kucharze stają się rolnikami, po prostu chcą od początku dbać o to, czym karmią siebie i innych. Już od ziarenka, od korzeni, od właściwego odżywienia ziemi zaczyna dziać się prawdziwa magia, którą potem możemy się nasycić, smakując po części właśnie tego zaangażowania i pasji.

 

Prasosinis_przyczepa_crooissant

Prasonisi_pasja_DominikaGrodzicka_Qmamkasze

Jeśli tylko chcesz, to znajdziesz sposób, jeśli nie – wymówkę.

Wszystko zaczyna się na talerzu, a tak naprawdę w ogrodzie, w ziemi i w ziemi się kończy. Piękna i prosta zasada, w kuchni i w życiu – wszystko zatacza krąg.
Wystarczy wewnętrzna zgoda na ten naturalny cykl, trochę wiedzy i wsparcia, kawałek ziemi, słońce, woda, wiadro pokory i możesz zebrać najpiękniejszy plon. Potem go wykorzystać w kuchni, karmiąc się jak matczyną miłością a pozostałości zamienić w kompost albo na przykład w Bokashi, tak jak to robi ogrodniczka w Water&Wine żeby nim nakarmić spragnioną ziemię. W tym jednym, wyjątkowym miejscu łączą się różni ludzie, różni ale zakochani na zabój w jedzeniu, od początku do końca, tak jak ja. Co rano zakładają kalosze i idą w pole, pielą, głaszczą, wykopują ziemniaki, zrywają pomidory, świeże zioła i śmiejące się, soczyste owoce. Potem obierają, kroją, podsmażają, duszą, redukują…i smakują, najlepiej jak się tylko da. Od czasu do czasu mam to szczęście kosztować ich pasji, morusać się w ziemi, obrywać, taszczyć, myć, szatkować, mieszać, rozmawiać i dzielić się, wszystkim czym tylko mogę i czym cała ekipa Water&Wine chce się podzielić ze mną.

W końcu wszyscy jemy, dwa, trzy a nawet pięć razy dziennie.

Bez względu na pasje która nas pociąga w życiu czy miejsce, zmysły chcą się nasycić dobrym jedzeniem. Najlepiej lokalnym, prostym i takim, które przynosi rozkosz, nie ważne gdzie, ważne jak smakujesz życie.

 

Praso_DomikaGrodzicka_Qmamkasze

W kempingowej przyczepie, wśród wypalonych od słońca traw przez pół roku mieszka para, która od zawsze ukochała wiatr i fale. Słońce skrzy się tu bezwstydnie słonymi kroplami, z samego rana wdzierając się bez pytania przez otwarte okno w przyczepie i niby przypadkiem budząc pasję do życia. Pomimo maleńkiej przestrzeni, jest tu wszystko czego potrzeba do szczęścia, do bycia blisko tego się pokochało na zabój, po prostu. W samym sercu dom troszczy maleńką kuchnię z niebieską kawiarką, lodówkę, czajnik, dwa palniki i niezbędne utensylia. Jest zlew, koszyki na warzywa i nieziemsko soczyste owoce, deska do krojenia i szczerzące swoje ostre kły noże, lokalna oliwa z oliwek i miód, którym można sobie dosłodzić to proste życie – naturalnie i z uśmiechem.

 

Prasonisi_Dominika_Hugo_Qmamkasze

Chodzi się tu na bosaka, po rozpalonych do czerwoności drobnych kamieniach, wciągającym jak kokosowy sos gorącym piasku, nieco kujących trawach i brodzi się w cudownie niebieskiej, słonej jak diabli wodzie. Je się prosto, świeżo i najczęściej w przy domowym „ogrodzie”, wygodnie i na świeżym powietrzu. Czym więcej człowiek doświadcza zewnętrza, tym zdrowszy staje się jego umysł i piękniejsze malują się myśli, jak gdyby wiedzione delikatnym wiatrem, płyną sobie szczęśliwie na przyjaznej fali. Naprawdę drobne rzeczy, robią największą różnicę.

Z plecionego koszyka wyciągam świeże croissanty z pobliskiej piekarni, liście kaparów w słonawej zalewie, pąsowe ze szczęścia, kudłate brzoskwinie i mięsiste pomidory. Po całym dniu na wietrznej fali i w pełnym słońcu nie myśli się już o niczym innym jak o prysznicu, dobrym jedzeniu i kawie z niebieskiego ekspresu. W tym właśnie miejscu i w odpowiednim czasie, spotykają się dwie namiętności – jedną przyniosłam ze sobą ja, druga przybiegła ze słonymi od morskich figli włosami i skórą porządnie wycałowaną słońcem. Z pasją jest właściwie jak z wielką miłością, mnoży się, kiedy się ją dzieli.

 

Prasonisi_Kawa_QmamKasze

Prasonisi_wind4fun_qmamkasze

DominikaGrodzicka_Prasonisi_Croissant

 

Kanapka z liśćmi kaparów, brzoskwinią i pomidorem.

1 świeży lub odświeżony na patelni croissant
1 duża i soczysta brzoskwinia
1 mięsisty pomidor
łyżka liści kaparów z zalewy lub kiszone liście kalafiora
świeżo mielony czarny pieprz
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżeczki miodu
ząbek czosnku
1/4 czerwonej cebuli (opcjonalnie)
łyżeczka soku z cytryny
sól lub sos sojowy do smaku
dwie łyżki jogurtu kokosowego naturalnego lub innego który lubisz
garść chrupiącej rukoli

*awokado, jeśli tylko lubisz

 

Pomidora, brzoskwinię i awokado myję, kroję na uśmiechy i przekładam do miski. Cebulę szatkuję na pióra, czosnek na drobno podsypując solą. Oliwę mieszam w kubeczku z miodem, pieprzem, czosnkiem, cebulą odrobiną wędzonej lub zwykłej soli, sokiem z cytryny i polewam tą mieszanką pomidora z brzoskwinią.

Croissanta kroję na połówkę, delikatnie podsmażam na patelni środek, potem smaruję jogurtem naturalnym, wykładam sałatkę pomidorowo-brzoskwiniową, liście kaparów i garść chrupiącej rukoli. Delikatnie polewam odrobiną miodu, zamykam i serwuję od razu.

 

Prasonisi

Prasonisi_Pasja_przyczepa_prep_Qmamkasze

Croissant_Praso_inprogres_Qmamkasze

Croissant_pomidor_brzoskiwnia

Prasonisi_przyczepa_kuchnia_qmamkasze

Croissant_prasonisi_Dominika_Qmamkasze

Wiem, że przepis jest na 1 kanapkę ale lojalnie ostrzegam, są tak dobre, że najlepiej przygotować się od razu na więcej…szczególnie po pływaniu na falach, rowerowaniu lub innych, życiowych przyjemnościach.

Podzielisz się ze mną swoją pasją?

 

Praso_Dominika_croissant_brzoskwinia_Qmamkasze

DominikaGrodzicka_Praso

Rodos_Prasonisi_deski_Qmamkasze

Dominika_Grodzicka_Parso_Qmamkasze_Pasja

Dominika_Nika_Grodzicka_Rodos_Qmamkasze

5

  1. Kundelek Na Biegunie

    Co za wspaniały, ożywczy wpis i zdjęcia, w których światło i struktura jest aż namacalna! Najpiękniejszy wpis jaki od dawna widziałam! Tego croissanta jadłabym aż jak uroczystą kolację <3

    Dla mnie pasją niezmiennie od roku jest Laponia, która mnie otacza. Tyle tu wątków, tyle cudów do opowiedzenia.

    1. Maia Sobczak autorka

      Cześć Kundelku

      fajnie Cię tu widzieć i dziękuję Ci za te cudne słowa. Myślę, że w Laponii też bym się zakochała…już czuję tamtejszy spokój i zapach dobrego powietrza!

  2. Margo

    Bez wątpienia najlepsze co w ostatnim czasie czytałam w Internecie. Rozbudza wyobraźnie idealnie wpasowując się w nostalgiczną, żegnającą lato porę roku. Dziękuję!
    Czy da się to niesamowite miejsce wynająć?

    1. Maia Sobczak autorka

      Aaaaależ to piękny komentarz, dziękuję Ci bardzo!!! Z tego co się orientuję to jest to prywatna przyczepa Dominiki, raczej bez szans na wynajem…ale powiem jej, że są chętni 😉

      1. Maia Sobczak autorka

        Dzień dobry, chyba już ze sobą korespondujemy mailowo. Pozdrawiam, Maia