Dania główne

Szpinakowe pesto z migdałami

Zielone liście o zbawiennym wpływie na nasze zdrowie. Chrupiące, pyszne, zniewalające we właściwym zestawieniu, choć dla mnie pyszne nawet soute.

Ma delikatny, lekko maślany smak. Ekologiczny dodatkowo pięknie pachnie i jest o niebo zdrowszy.

Po prostu szpinak.  Kochał go nawet Papaj!

Pamiętam go świetnie w wersji przedszkolnej, jako niezidentyfikowaną zieloną breję właściwie bez smaku. To stare dzieje. Teraz szpinak jest niekwestionowanym królem na talerzu. Rozkoszuję się nim w różnych odsłonach i z nieukrywaną radością zachęcam do niego wciąż nie przekonanych.

Można z niego wyczarować właściwie wszystko. Świetnie komponuje się na razowym toście, z soczystymi truskawkami czy z ryżowym makaronem.

 

Zawiera dużo chlorofilu więc wspiera budowę krwi, dodatkowo oczyszczając ją z toksyn. Łagodzi podrażnienia skóry spowodowane suchością i gorącem.

Dla osób, które nie przepadają za zieleniną, a zdrowy rozsądek podpowiada że powinny go zjeść mogą wypróbować mój przepis na szpinakowe pesto.

Ma piękny zielony kolor, pachnie nieziemsko i nie można się od niego oderwać.

Jest oszałamiające!!

 

Co przygotować?

 

solidną garść umytego ekologicznego szpinaku
garść migdałów
łyżkę sosu sojowego Tamari ( z żywymi kulturami bakterii)
olej rydzowy lub dobrej jakości oliwę z oliwek
szczyptę pieprzu
różowej soli
kilka kropli świeżej pomarńczy
duży ząbek czosnku

 

Do wysokiego pojemnika wkładam dużą garść umytego i osuszonego szpinaku bez twardych części.

Migdały podprażam na suchej patelni, pachnące dodaję do pojemnika. Następnie dolewam 12 łyżek oleju rydzowego i czekam chwilkę.

Potem ząbek czosnku, kolorowy pieprz, łyżka sosu sojowego Tamari i kilka kropli świeżej pomarańczy.

Gotową, dość gęstą pastę przekładam do słoika i odstawiam na 1 dzień.

Ma piękny zielony kolor, jest delikatne i niesamowicie kuszące.

 

 

pesto_1

3

Skomentuj Maia Sobczak Anuluj odpowiedź

  1. Sabina

    Ale te migdały to w całości? I nie rozdrabnia się tego w ogóle?

    1. Maia Sobczak autorka

      Blender je rozdrobni na koniec 🙂

      1. Sabina

        Ach no właśnie! Brakowało mi tego jednego, drobnego szczegółu 🙂 Dzięki 🙂