Wpisy związane z tagiem: cukier kokosowy

Desery

Pączki z pomarańczą i pudrem różanym, czwartku chodź!

Jutro jest ten szczególny dzień, kiedy można a nawet trzeba zjeść pączka posypanego pudrem różanym, albo jak kto woli maźniętego smakowym lukrem - najlepiej w dobry towarzystwie z ciepłą matcha latte i bez wyrzutów sumienia. Marnowanie to obciach, więc uśmiechnij…

Jutro jest ten szczególny dzień, kiedy można a nawet trzeba zjeść pączka posypanego pudrem różanym, albo jak kto woli maźniętego smakowym lukrem - najlepiej w dobry towarzystwie z ciepłą matcha latte i bez wyrzutów sumienia. Marnowanie to obciach, więc uśmiechnij się, zjedz pączka, poczęstuj tego kogo lubisz, pomóż komuś przepchnąć zepsuty samochód i bądź.
10
8
Desery

Babka pistacjowa z gruszką, idą Święta!

Obiecałam babkę na Święta. Co prawda wyjeżdżamy ale babka być musi, taka dobra po mojemu. Lubię piec a potem jeść ciasta, takie trochę słodkawe, lekkie, popijane ciepłym mlekiem jaglanym. Zwyczajnie, niezwyczajnie - z owocami albo muśnięte pistacją. Zielony to przecież kolor wiosny!

Obiecałam babkę na Święta. Co prawda wyjeżdżamy ale babka być musi, taka dobra po mojemu. Lubię piec a potem jeść ciasta, takie trochę słodkawe, lekkie, popijane ciepłym mlekiem jaglanym. Zwyczajnie, niezwyczajnie - z owocami albo muśnięte pistacją. Zielony to przecież kolor wiosny!
14
6
Desery

Galette z ostatnimi mirabelkami.

Matko, mirabelki się kończą! Patrzę jak są pięknie wtulone w orkiszowy placek z listkami świeżej, otwierającej mięty. Kto wie, może pożrę cały samolubnie w ukryciu, napawając się Babciną, zaklętą w tych drobnych śliwkach miłością. W końcu trzeba się podkarmić, żeby móc…

Matko, mirabelki się kończą! Patrzę jak są pięknie wtulone w orkiszowy placek z listkami świeżej, otwierającej mięty. Kto wie, może pożrę cały samolubnie w ukryciu, napawając się Babciną, zaklętą w tych drobnych śliwkach miłością. W końcu trzeba się podkarmić, żeby móc się dalej podzielić.
4
Desery

Niezła babka orkiszowa z borówką i bazylią.

Oglądam poprzednie zdjęcia, pulchne, różowe o brzoskwiniowej skórze. Naprawdę piękne, budzą we mnie ogromne emocje. Śmieję się i płaczę w tej samej chwili. Tak, o to chodzi żeby przeżywać, niespiesznie dotykać siebie od nowa, kochać na zabój, oglądać razem gwiazdy i całować się w deszczu. Łzy i śmiech oczyszczają, uwalniają…

Oglądam poprzednie zdjęcia, pulchne, różowe o brzoskwiniowej skórze. Naprawdę piękne, budzą we mnie ogromne emocje. Śmieję się i płaczę w tej samej chwili. Tak, o to chodzi żeby przeżywać, niespiesznie dotykać siebie od nowa, kochać na zabój, oglądać razem gwiazdy i całować się w deszczu. Łzy i śmiech oczyszczają, uwalniają to co zastygło w bezruchu - polecam, na równi z tańcem i głośnym śpiewem. Dobrze zadziała odrobina słodyczy, szczególnie z czerwoną borówką i liściem bazylii.
8
9