Dania główne

Pomarańczowy bigos z gruszką i grzybami – co Ty na to?

Są różne dni. Niektóre bosko świecą optymizmem – to i ja świecę. Inne huśtają mną to w prawo to w lewo i nie mogę złapać równowagi. Trochę jakbym przechadzała się po nie dość napiętej linie, rozpostartej pomiędzy dachami domów. Niestabilnie, z rękoma szeroko uporczywie łapię pion. Walczę, wymachuję, na zmianę naprężam ciało i puszczam – myśląc, że któryś sposób wreszcie zadziała. Liczę na to, że mądrość zbliża się z wiekiem. Im dalej tym bliżej. Następnym razem będę sprytniejsza. Usiądę sobie, poczekam i pomyślę. Poobserwuję siebie, poszukam odpowiedzi. Emocje są jak chmury na niebieskim niebie albo jak krople spływające po szybie w deszczu. Można się im przyglądać bez końca. Bez szarpania, z godnością.

To właśnie wtedy, w ciszy, z ziejącej ciemności wyłania się nieśmiało pierwsza dobra myśl, natchnienie. Słońce pada na czubek jej piegowatego nosa, ciepłe powietrze wyciąga ją na zewnątrz. Jest! Uśmiecha się – a ja szeroko do niej.
Łapię ją, powoli choć zdecydowanie. Jest jeszcze nie pewna, nie chcę jej wystraszyć.

 

Jak to dobrze, że jest. Jakbym była szaleńczo zakochana i w porywie serca czekała na drobny gest, spojrzenie w którym mogę wyczytać wzajemność. To jak wróżenie z płatków i w nieznośnym napięciu oczekiwanie na rezultat, na ostateczne kocha – nie kocha. Pewność w tej sprawie jest pożądana, choć nigdy właściwie do końca nie wiadomo jak to będzie. To krucha materia, osnuta dozą niepewności. Trzeba o nią dbać, dopieszczać, delikatnie i nie nachalnie. Jest wrażliwa jak ślimak, spłoszona chowa się w swoją skorupę. To właśnie ta nieuchwytność, lekkość, delikatność jest taka w niej pociągająca.

 

Na fali dej nieuchwytności pomyślałam o świętach. Są właściwie delikatne, wyczekiwane, pełne miłości, od dawna pomarańczowe i pachnące kapustą. Zrobię ją w tym toku inaczej, niech będzie lżejsza, taka bardziej pachnący latem i kwiatami. Będzie z imbirem, pieprzem, świeżym rozmarynem, pomarańczami i z kawałkami gruszki. Pyszny bigos inaczej!

 

 

pomaranczowa

 

Co będzie potrzebne:

dwie gałązki świeżego rozmarynu
5 łyżek masła klarowanego
3 cm kawałek imbiru
2 średnie cebule
1/4 łyżeczki nasion kolendry
świeżo mielony pieprz
3 ząbki czosnku
szczypta kuminu
garść suszonych grzybów
0,5 kg kiszonej kapusty z marchewką
3 średnie pomarańcze
szczypta kurkumy
4 gruszki

 

Kapustę kroję, płuczę na sicie. Czosnek, cebulę, imbir obieram i szatkuję na drobno. Suszone grzyby myję dokładnie, wkładam do kubka, zlewam wodą i zostawiam pod przykryciem. Gruszki obieram, wycinam gniazda nasienne i kroję na niewielkie kawałki.

Do garnka, najlepiej żeliwnego lub takiego z grubym dnem, wsypuję świeże igiełki rozmarynu – dużą szczyptę, dodaję masło klarowane, poszatkowany czosnek, imbir, cebulę, owoce kolendry i świeżo mielony pieprz. Podsmażam na złoty kolor, dodaję odsączone grzyby i poszatkowaną kapustę. Podsmażam początkowo często mieszając, dodaję wodę z grzybów, wyciśnięte pomarańcze, szczyptę kurkumy i pokrojone gruszki. Pomarańcze można dodać filetowane lub wycisnąć z nich sam sok.

Bigos powinien się dusić przez kilka godzin na niewielkim ogniu, pod przykryciem jest wtedy najlepszy na świecie!
Znika dosyć szybko więc można spokojnie podjadać w trakcie gotowania.

*jeśli kiszona kapusta jest bardzo kwaśna można ją zagotować w samej wodzie, wodę odlać i dopiero taką kapustę wykorzystać do bigosu.

*zamiast masła klarowanego użyj dobrego oleju

 

bigos_pomarancza_3

Przepis inspirowany kampanią „ „Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej soli”.

1

Skomentuj margot Anuluj odpowiedź

  1. margot

    ojej jaki owocowy ten bigos , nigdy jeszcze nie jadłam takiego

    p.s a przepis na te śliczne pierniczki kasztanowe będzie jeszcze przed świętami?