Nad łąkami, nisko wisiała jeszcze poranna mgła w której buszowały ciepłe i przyjemnie żółte promienie. Chwila, za którą można oddać garść innych, tych całkiem niechcianych lub zbyt zwykłych żeby się nimi zachwycać. Było tak brzoskwiniowo, delikatnie, jasno, nadal zielono, soczyście…
Nad łąkami, nisko wisiała jeszcze poranna mgła w której buszowały ciepłe i przyjemnie żółte promienie. Chwila, za którą można oddać garść innych, tych całkiem niechcianych lub zbyt zwykłych żeby się nimi zachwycać.
Było tak brzoskwiniowo, delikatnie, jasno, nadal zielono, soczyście i niesamowicie że postanowiła przenieść szczyptę tego piękna do domu - grzanki z podsmażoną brzoskwinią i rozmarynem. Pięknego dnia!