Miłość i zacierkowa na wodzie po ziemniakach.
Lubię te chwile sam na sam ze sobą, lubię czytać tylko dla siebie, krzątać się po domu i gotować z pyszną intencją, jakby zatrzymał się dla mnie czas, w namalowanym przez życie obrazie...
Lubię te chwile sam na sam ze sobą, lubię czytać tylko dla siebie, krzątać się po domu i gotować z pyszną intencją, jakby zatrzymał się dla mnie czas, w namalowanym przez życie obrazie...
Spróbujcie na przykład zamknąć oczy i wybadać opuszkami palców wszystkie wypukłości zwykłej pietruszki albo zjeść palcami całe swoje jedzenie, wyczuwając przy okazji temperaturę, przyprawy i konsystencje prosto przez skórę na palcach. Jak kiedyś, kiedy świat wydawał się dużo ciekawszy i prostszy. Przyznajcie się, też najchętniej jedliście wszystko paluchami w dzieciństwie?
W połowie dnia, na pokrzepienie jedliśmy rosół. Smakował wszystkim co najlepsze, słońcem, miłością Babci i przede wszystkim miał smak wakacji. Jedzony na ganku, nierzadko z talerzem na kolanach, przy stole pod gruszą albo dla takich zapaleńców jak ja - w…
Nic nie dzieje się bez przyczyny, dobrze czasem stracić pewność żeby nauczyć się być dzieckiem od nowa. Lubię patrzeć na świat jego oczami, jest o wiele ciekawszy i pozwala zobaczyć sprawy z dystansu. To cenna lekcja, uczeń też jest nauczycielem i na odwrót. Cieszę się, że jesteś. Z pomidorów też…
Były też chwile niewdzięczne, plujące szarością - z perspektywy wiem że przywlokły się żeby nauczyć mnie akceptacji i pokory. W takich chwilach dobrze robi mi wściekle różowy sweter, magia miłości, joga, konie, prostota... i dorzucę jeszcze talerz dobrej, rozgrzewającej zupy…
Z uśmiechem doceniam to, co mam. Nie porównuję się, jestem inna i moje życie też jest inne - ani lepsze ani gorsze, po prostu moje. Jestem wdzięczna za każdy dzień, uśmiech, muśnięcie końskich chrap, przejażdżki w słońcu, miłość, soczyste jabłka, buraki i zimowe kiszonki z których cieszę się jak dziecko.…
Świeże ogórki kokietują mnie szalenie. Nie muszą tego robić, i tak kocham ich wakacyjny, relaksujący charakter. Wcinając zupę ze świeżych ogórków przenoszę się w wyobraźni na niewielką, dającą spokój wyspę. Włosy wirują na wietrze, piegi szaleją na nosie...właśnie zaczął się…
Prosta, wzmacniająca i super fajna zupa. Zwyczajnie na co dzień, na radochę że się jest dokładnie w tym a nie innym miejscu. Pachnące Indiami, oczyszczające kiczeri mogę jeść bez końca. To obok ryżowego congee mistrz świata w oczyszczaniu. Ta zupa ma tyle twarzy ile wystarczy mi wyobraźni, warzyw, przypraw i…