Dziś na obiad młody bób z fetą
Może to tylko przypadek, a może nawet tu, w tym świecie, przypadki wcale nie istnieją. Istnieją za to intencjonalne gry, w które gramy od zarania dziejów nie mając o nich zwyczajnie świadomości.
Może to tylko przypadek, a może nawet tu, w tym świecie, przypadki wcale nie istnieją. Istnieją za to intencjonalne gry, w które gramy od zarania dziejów nie mając o nich zwyczajnie świadomości.
Już jest. Wyczekany, młodziutki i jędrny. Ślinię się niemal do pasa kiedy obok niego przechodzę, przebieram nogami patrząc jak pęcznieje we wrzątku a potem w padam w trans obierając go ze skórki. Dobrze ugotowany właściwie niemal wyskakuje ze swojej łupiny, delikatnie chrupiący, soczyście zielony - młody bób. Też go lubisz?
Wszystko zaczyna się i kończy w głowie, bogactwo to umiejętność postrzegania a nie chęć posiadania. Od dzieci można się wiele nauczyć, szczególnie bezinteresownej radości na przykład z kaszy gryczanej, zielonego bobu i zwykłej acz niezwykłej rzodkiewki w plasterkach. Gotowi na…
Tylko spokój może nas uratować, oddycham zatem głęboko, bez stresu czytam wskazówki pojedynczo. Raz na jakiś czas, aż dojrzeje, zrozumiem i zaakceptuję. Nie da rady zrobić stu kroków na raz. Tak samo jest w kuchni. Patrzę co mam, wącham, delektuję się kształtem, teksturą i kolorem. Oddycham głęboko a magia sama…
W codzienności drzemie prawdziwa moc. Chłodnik z bobu i ogórków małosolnych odświeży i nakarmi nawet w największe upały. W dodatku bób jest śliczny i pachnie wakacjami. Śpi sobie wewnątrz miękkiego strąka, maleńki, zielony cud. Przypomina mi ukrytego w miękkich pieleszach…
To już oficjalne, od wczoraj jest prawdziwe lato i lekki tabbouleh z siekanym bobem, olejem orzechowym podrasowanym kwiatem czarnego bzu. Są też płatki chabrów niczym motyle na zielonej łące i ciepło, duużo ciepła. Jest pięknie!
W mojej kuchni pomieszkuje miłość, tańczy w rytm "Conga" Glorii Estefan i piecze, zielony bób ze szczyptą pomarańczy. Od razu lepiej!
Połączenie zielonego bobu, pachnących lasem kurek, agrestu i czarnej porzeczki. Trochę szalone przyznam, ale wyszło bosko!