Dla mnie miłość pachnie słodyczą, lekką nutą ostrości ale też świeżością i aromatem ziół.
Jest delikatna, zdecydowana, rozpala zmysły, zbliża i łączy.
Takie właśnie będzie moje Walentynkowe menu do przeczytania w najnowszym ELLE.
Z pośród wzmacniających ogień afrodyzjaków wybrałam : poruszającą energię skórkę pomarańczy, gorzką czekoladę, słodką gruszkę do złudzenia przypominającą kobiece idealne kształty, gorące chili, rozpraszający imbir, aromatyczny czosnek, budujący brązowy ryż, wspierające Nerki orzechy i migdały. Te ostatnie budują Ojas, naszą esencję, baterię bez której nie da się być i kochać.
Każdy składnik ma swoje miejsce i cel. Wszystko w równowadze, razem. Nie za dużo, żeby zostało miejsce dla NAS.
Polecam na wspólne celebrowanie codzienności.
Zobacz jeszcze