Dla dzieci

Pyszna zupa. Kapusta kiszona tuli się do kaszy gryczanej.

Dziś dzień przytulania. Lubię być blisko, dotykać – nie tylko ludzi.

Jestem z zamiłowania macantem i wąchaczem. Macam i zwąchuję świat, tak właściwie od samego początku. Z pierwszym oddechem można powiedzieć. Potem było już zapewne tylko gorzej.  Cóż robić, każdy rodzi się z jakimś darem.

Mi przypadły takie przyjemności i super fajnie. W związku z tym, dziś jest niejako mój dzień. Ktoś dał mi prezent, umożliwiając mi swobodną realizację moich fascynacji.

Opowiem o moich dzisiejszych sukcesach, dzień właśnie kończy się uprzejmie, więc mogę go już podsumować.

Z samego rana, a może nawet już w nocy przytulałam męża, tego samego faceta od niemal 18 lat. Kiedy tylko przyszła do mnie jaźń, pomyślałam że łączy nas coś wyjątkowego. Coś czego nie da się kupić ani wyżebrać, nie można do tego nikogo zmusić. Można za to przyjąć to dobrowolnie, z otwartymi ramionami i codziennie, z szacunkiem się tym opiekować. Taka codzienność jest bardzo prosta, ciepła i przyjemna.  Zdarza się oczywiście,  że stawia wysokie wymagania, niecierpliwi się, uwiera lub jest zwyczajnie niewygodna. Wiadomo – wolę codzienność beztroską, chichoczącą, buszującą i wspólną niż taką, kiedy obowiązki przytłaczają, frank drożeje i walą się kolejne kataklizmy na głowę.

Razem damy rade, ten kto ma aktualnie więcej siły lub kompetencji prowadzi. Zmiana okoliczności zmienia prowadzącego, to ciekawsze a przy okazji uczy pokory.

Niecałą chwilę później wycałowałam i wyściskałam naszego małego Blond Chichota. Myślę sobie, że właściwie pożarłabym go z chęcią z miłości – gdybym tylko jadła mięso, rzecz jasna.

Jest już taki duży i hiper fajny, całkiem jak jego Tata. Muszę się go naprzytulać na maksa, pewnie już niedługo będzie preferował młodsze dziewczyny do ściskania. Zaliczyłam jeszcze przytulanie kasztanowej bogini, najpiękniejszej w moim świecie końskiej miłości. Z miłości przytulam uważniej, może nawet wtryniam się, wciskam w cudze ciało. Uwielbiam to, tańczą oddechy, stajemy się na chwilę jednym. Tarzam się w tym z lubością, upajam wspólnym. Miłość to najprawdziwsza magia.

Polecam, razem jest szałowo, najlepiej jak się tylko da – no i można się przytulać do woli. Ach! i ożeniłam dziś domową kapustę kiszoną z kaszą gryczaną. Pokochały się od pierwszego dotyku. Magia!

 

kiszona

 

Będzie potrzebne:

dwie porządne garście kapusty kiszonej
włoszczyzna
szczypta kuminu
plasterek świeżego imbiru
łyżka masła klarowanego
świeżo mielony pieprz czarny – szczypta
dwa owoce jałowca
natka pietruszki
szczypta kurkumy
3 garście kaszy gryczanej palonej (przepłukanej)

 

 

Włoszczyznę obieram, myję i kroję na pół. Kapustę szatkuję i przepłukuję na sicie. Kaszę płuczę na gęstym sicie i odstawiam do obcieknięcia.
Do garnka z grubym dnem a najlepiej żeliwnym wkładam kilka gałązek natki pietruszki, dodaję szczyptę kurkumy, rozpuszczam masło klarowane, wrzucam włoszczyznę zaczynając od marchewki, pietruszki, selera i na końcu pora. Podsmażam dokładając kumin, plaster imbiru, pieprz, dwa owoce jałowca i zalewam solidnie wodą. Dodaję poszatkowaną kapustę kiszoną, doprowadzam do wrzenia i dodaję kaszę. Gotuję do miękkości. Podaję z poszatkowaną, świeżą natką pietruszki.

 

 

*masło można spokojnie zastąpić oliwą

 

kasza_kiszona

 

Przepis inspirowany kampanią „ „Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej soli”.

9

  1. elfia

    Zapowiada się smakowite danie. Kapusty z kaszą gryczaną jeszcze nie łączyłam w zupie.

  2. Zabawa w gotowanie

    Nie przepadam za kaszą gryczaną, ale postanowiłam przygotować tą zupkę i to była dobra decyzja!!! zupka pyszna, dziewczynki zajadały się ze smakiem!!! 🙂

    1. Maia Sobczak autorka

      Dzieci jakoś przepadają za tą zupą 🙂

    2. Maia Sobczak autorka

      Bardzo się cieszę 🙂

  3. Kamila

    A ile g to jest 1 garść kapusty kiszonej lub kaszy? Jest październik i dzisiaj mam ochotę na tę zupę;)

    1. Maia Sobczak autorka

      Tyle ile zmieści się w garści, jeśli wolisz dokładne ilości to weź 15dkg kapusty i pół szklanki kaszy na większy garnek zupy. Pozdrawiam!!!

  4. Patrycja

    Warzywa sie ugotuja jak wrzucimy je z kiszona kapusta?

    1. Maia Sobczak autorka

      Nie polecam gotowania ziemniaków razem z kapustą, raczej kapustę trzeba by dodać na końcu. Włoszczyznę przesmażam więc właściwie jest już miękka.