To był dzień dobry jak każdy inny. Słoneczny poranek, ciepły i pachnący najpiękniejszą jesienią. Trochę pospieszny, Hugisław wpakował się między nas – były śmiechy, ranne rozmowy o życiu, zabawkach, szkole i jedzeniu. Zawsze się przy tym jakoś przeciąga i trzeba się trochę zdyscyplinować. Wyprawiam chłopaków, robię ciepłe śniadanie, nastawiam aromatyczną kawę z przyprawami i piszę na kartce plan na dziś. Ciekawe, w poniedziałek na kartce mieści się cały tydzień, a potem doklejam następne i tak na niewielkich kartkach zapisuję duże plany. Te wykreślone to szczęściarze, ich los się ziścił i miały szansę zaistnieć, spełnić się do końca. Te co zostają, wyglądają na mnie co rano z nadzieją że może dziś im się uda i rozkwitną, pokażą, powiedzą albo zostaną uwiecznione na zdjęciu. Ja też mam dużo nadziei w sobie i wiem, że jeśli się czegoś bardzo chce to zazwyczaj przychodzi. Czasami tylko uczy cierpliwości…a tego w aktualnym świecie szybkich efektów najbardziej brakuje. Może się też zdarzyć, że kilka zapisanych słów ma ogromną moc i warto je sobie od czasu do czasu przeczytać, najlepiej na głos – żeby sobie przypomnieć o co właściwie chodzi.
Zapisałam, tłustym drukiem i dużymi literami. Uczę się cierpliwości, zerkam ukradkiem i wyobrażam sobie spełnienie. Od razu się śmieję, mogę tego dotknąć, pobyć w tym, poczuć naprawdę, ułożyć do ciała. Niezły czad, polecam. Potem mam wrażenie jakby było szyte właśnie dla mnie. Warto poczekać.
Misiowy jechał ze szkoły na fiszce, kupiliśmy po drodze śliwki, zgarnęliśmy czarnego psa i popędziliśmy zrobić jaglane knedle. Tak właśnie smakują zapisane na kartkach plany ze szczyptą cynamonu i świeżym tymiankiem.
Składniki :
2,5 kubka ugotowanej kaszy jaglanej świeżej
2 łyżki odwaru z siemienia lnianego
1 i 1/2 szklanki mąki ( w tym do podsypania)
9 średnich śliwek
około 4 łyżek brązowego cukru trzcinowego
2 łyżki masła klarowanego lub oleju kokosowego
szczypta cynamonu do każdego knedla
świeży tymianek kilka listków
Śliwki myję, dryluję i odstawiam na bok w misce.
Ugotowaną kaszę jaglaną przekładam do miski i miksuję porządnie blenderem. Do zmiksowanej kaszy dodaję odwar z siemienia lnianego i po trochu mąkę ryżową. Wyrabiam cisto, w razie potrzeby podsypuję mąką ryżową. Ciasto powinno być w miarę sprężyste i nie za suche. Oddzielam niewielką porcję, rozpłaszczam na dłoni, umieszczam wewnątrz śliwkę, szczyptę cynamonu i trochę cukru trzcinowego. „Zamykam” ciastem śliwkę, sprawdzając czy nie ma dziur i roluję przyjemną kulkę. Ważne, żeby ciasta było tyle ile potrzeba, ja lubię raczej cienkie ciasto i więcej śliwki.
Wstawiam wodę i doprowadzam do wrzenia. Wrzucam gotowe knedle i czekam aż wypłyną na wierzch. Wyławiam je łyżką cedzakową i wykładam na talerz. Na patelni podgrzewam masło klarowane z łyżeczką cukru trzcinowego i podsmażam delikatnie knedle. Serwuję ze świeżym tymiankiem. Boskie!
A tu film na dokładkę :
Zobacz jeszcze
Maju, wkradł ci sie błąd ortograficzny…wżenia a powinno być wrzenia (doprowadzam wodę do…)
Pozdrawiam serdecznie i podziwiam za umiejetność zmysłowego pisania 🙂
Dziękuję i dziękuję!!!! Już zmieniam…
Ja pytanie byc może z serii głupie ale nie wiem 😉
a ten odwar z siemienia lnianego jak się robi?
Marta, wystarczy zagotować siemię lniane w wodzie i odcedzić.
ale jakie proporcje wody do siemia lnianego? Mam Twoją książkę i już pierwsza rzecz która mnie irytuje to ze nigdzie nie ma wyjaśnienia jak zrobić dokładnie odwar z siemia lnianego.
Cześć,
na początek napiszę, że miło mi Cię poznać i cieszę się, że masz moją książkę…jak rozumiem pierwszą, którą napisałam. Przepis na odwar jest bardzo prosty, a proporcje są uzależnione od ilości jaką chcesz uzyskać.
Dokładny przepis na odwar jest w książce „Qmama Kasze. Czyli powrót do korzeni” na stronie 167, to przepis podstawowy i wychodzi z niego około 2 szklanek odwaru.
pozdrawiam Cię i pisz proszę, rozwieję wątpliwości z uśmiechem
Maia
Co to tten odwar z siemienia??
To po prostu ugotowane siemię lniane w wodzie i odcedzone. Sam „gil” 🙂
Wskoczyłam tu zaraz po przeczytaniu wywiadu na Kukbuku, i rozglądam się z zainteresowaniem. 🙂
Przepis wielce zachęcający – knedle każdy na pół śliwki, czyli w sumie wyjdzie ich 18?
Wybacz głupie pytanie, dopiero obejrzałam filmik! Robi się cieplutko w środku już od samego oglądania… knedle zagoszczą u mnie na pewno w ten weekend 🙂
Fajnie że Ci się podoba!! Uwielbiam knedle, a jaglane to już mega moc!!
Daję całą śliwkę, kroję na pół żeby się potem nie szarpać z gorącą w knedlu. Wychodzi 9, dorodnych sztuk – w zależności od wielkości śliwek. Proponuję lepić tak, żeby ciasta było mało a śliwki dużo, wtedy są najpyszniejsze.
Zrobiłam! 😀
Wyszły cudne, a do tego to moje pierwsze knedle, więc jestem podwójnie dumna!
Nie dodawałam cukru, jedynie odrobinę miodu przy podsmażaniu – słodycz dojrzałej śliwki z aromatycznym cynamonem obroniła się sama. 🙂 I co za piękna, jesiennie złociście-czerwona feeria barw po rozkrojeniu knedla! Uśmiech na twarzy od razu. 🙂
Dziękuję! Przepis zachowuję w pamięci, jestem pewna że zaprzyjaźni się też z innymi nadzieniami. 🙂
Ale fajnie że akurat te były pierwsze, jestem szczęśliwa :-))
Na ile to osób? Zakładając, że te osoby jedzą dużo? 😀
W takim razie na dwie 🙂
I jakiej mąki użyć najlepiej, żeby było faktycznie bezglutenowo?
Ja dałam ryżową, jest delikatna..koniecznie z odwarem z siemienia żeby knedle nie były za suche 🙂 Podsmażone, pyszne!!!
Uwielbiam knedle, a jaglane to już mega pomysł… a na ile osób są proporcje w przepisie?
wychodzi około 9 sporych knedli, na 2-3 osoby powinno być dostatecznie. Śliwki to moja miłość!!
Jak odcedzić siemieniem????
Siemię lniane gotuję w wodzie i odcedzam przez gęste sito. Samego „gila” zlewam do słoika i służy mi dzielnie zamiast jajka 🙂
To jest genialne. Zrobię na pewno 🙂
Bosko!! Są jeszcze śliwki 🙂
Proszę o radę, czy użycie śliwek mrożonych nie popsuje smaku knedli? Co zrobić zimą, gdy świeżych śliwek brak?
Popsuć nie powinno choć o tej porze roku można zrobić z dżemem domowym na przykład albo z jabłkiem 🙂
Dzisiaj zrobiłam knedle i niestety wyszły mi twarde. Z powodu braku wszystkich składników użyłam jajka oraz mąki kukurydzianej i wyrabiałam je w theromixsie. Czy to są moi winowajcy? Ale śliwka broni się sama !
Cześć, z kukurydzianej nie robiłam powiem szczerze. Termo też nie mam, więc nie mam pojęcia czy to może chodzić o niego.
Moje raczej nie są twarde, choć ciasto jaglane jest specyficzne, na pewno. Spróbuj pougniatać w ręku, dać ciastu trochę miłości i mąki ryżowej…
pozdrawiam, Maia