Dziś od rana afera. Nie ma pasty do chleba. Zniknęła niepostrzeżenie, choć wczoraj jeszcze była.

Nie pozostaje mi nic innego jak namoczyć cieciorkę i zrobię kolejną. Tym razem ze śliwką i świeżą szałwią.

Mam pachnące pomidory, z „sercem” jak je określił starszy pan od którego kupiłam wszystkie jakie posiadał tego dnia. Już nie mogę się doczekać, aż mi ślinianki ruszają na samą myśl.

Hummus jest dobry na wszystko. Wzmacnia Nerki, z dodatkiem wodorostu i kuminu oczyszcza i niweluje wzdęcia. Tahina odżywia i dostarcza wapnia, uspokaja osoby rozchwiane. Można powiedzieć, że ma same zalety!

Składniki

cieciorka – 1 szklanka (namoczonej i ugotowanej)
wodorost wakame około centymetrowy kawałek
2 suszone śliwki
2 ząbki czosnku
majeranek suszony – łyżka
szczypta kuminu mielonego
szałwia świeża – szczypta pokrojonej
około 5 łyżek oleju sezamowego
duża szczypta czarnego pieprzu najlepiej swieżo zmielonego
gotowa pasta tahini łyżka stołowa lub 5 łyżek ziarna sezamu
łyżka sos Tamari
1/4 szklanki wody opcjonalnie

Sposób przygotowania:

Cieciorkę moczę przez 12-18h, odlewam, płuczę i gotuję w czystej wodzie z kawałkiem wodorostu do miękkości. Nie przejmuję się jeśli zostanie trochę wody. Wykorzystam ją później zamiast czystej.

Wszystkie składniki wrzucam w kolejności do wysokiego pojemnika, cieciorkę z pozostałą z gotowania wodą i blenduję na jednolitą masę. Próbuje, ewentualnie doprawiam.

Przekładam do szklanego słoika lub innego naczynia i odstawiam do „przegryzienia”. Następnego dnia serwuję z żytnim tostem, pomidorem i świeżą bazylią.  Z ogórkiem też smakuje obłędnie!

Bardzo sycący i ostrzegam szybko znika z lodówki.

Podobny przepis zamieściłam na łamach Kuchni Zwierciadła.