Święta już bezpretensjonalnie pukają do drzwi. Rozpychają się, robiąc sobie należne miejsce w naszej codzienności.
Pachną choinką, sprzątaniem, czekoladą piernikową, prezentami, goździkami, bujaniem w hamaku, śmiechem i miłością. Jak dla mnie też wytchnieniem, spotkaniem, serdecznością i bliskością. Cała kuchnia śpiewa, warzywa tłoczą się w koszu, jabłka na cieście, galaretki w lodówce a pierniki wypatrują miejsca na choince, wciskając się pomiędzy wiewiórkę z masy solnej a pomarańczę.
Ogólne poruszenie w świetle lampek choinkowych.
Jak co roku szykuję swoje specjały. Nie zdradzę wszystkiego, uchylę tylko rąbek tajemnicy, żeby goście nadal mogli zwęszyć niespodziankę.
Zamknęłam w bezglutenowe ciasto mocno kolorową dynię pachnącą kokosem i majerankiem oraz tradycyjną, choć trochę w innej wersji śliwkową kapustę z grzybami i pomarańczą. Nie mogłam się powstrzymać i dodałam do ciasta świeży majeranek od którego jestem po prostu uzależniona.
Dedykuję ten przepis wszystkim, którzy z różnych powodów tęsknią za pierogami a tradycyjnej wersji jeść nie mogą lub zwyczajnie nie chcą.
Wszystko jest możliwe.
Farsz dyniowy:
2 ząbki czosnku
2 szalotki
szczypta asofetidy
szczypta czarnego, świeżo zmielonego pieprzu
centymetr utartego imbiru (świeżego)
świeży majeranek – łyżka
szczypta soli różowej
pokrojona skórka z 1/4 ekologicznej pomarańczy
1 kwaśne jabłko
1/4 dyni hokkaido
1 gruszka
szczypta cynamonu
1/2 łyżki oleju kokosowego
Wszystko w kolejności podsmażam na patelni. Dynię myję, kroję ze skórką tak jak pomarańczę na niewielkie kawałki – ważne żeby wykorzystać ekologiczną, ponieważ to właśnie w skórce odkłada się większość szkodliwych substancji. Wszystko podduszam pod przykryciem około 20 minut, odstawiam do przestygnięcia i zabieram się za ciasto.
Ciasto:
niepełna szklanka mąki gryczanej
1 łyżka mąki ryżowej
2 łyżki mielonego siemienia lnianego ugotowanego w szklance wody
szczypta pieprzu
garść świeżego majeranku
woda
sól
Siemię lniane gotuję i odstawiam do przestygnięcia. Składniki wsypuję do miski, dodaję odcedzoną gęstą wodę z siemienia i wyrabiam ciasto. Jeśli będzie trzeba dolewam odrobinę ciepłej wody. Gotowe ciasto, o przyjemnej konsystencji dzielę i zawijam część w folię aluminiową albo przykrywam ściereczką. Odkrojony kawałek wykładam na podsypaną mąką stolnicę i rozwałkowuję na cienki placek. Za pomocą szklanki wycinam koła w które wkładam wcześniej przygotowany farsz. Sklejam brzegi palcami i dociskam delikatnie widelcem tworząc falbankę. Każdy sposób jest dobry.
W między czasie wstawiam w garnku wodę z odrobiną soli i kroplą oleju kokosowego. Pierogi gotuję partiami, gotowy odławiam łyżką cedzakową i studzę na talerzu.
Serwuję z podprażonymi orzechami włoskimi i świeżym majerankiem. Jeśli ktoś kocha masło – bardzo proszę!
A tu wersja z kapustą i grzybami. Przepis na moją wersję farszu potrzebny?
Zobacz jeszcze
o tak , tak taki przepis mi się marzył
Cieszę się. Zrobiłam jeszcze makaron czekoladowy 🙂
A ile pierogów wychodzi z tej porcji ciasta?
Mi wyszło około 30 sztuk, zależy jaka wielkość. Pozdrawiam, Maia
Przepis pierwsza klasa! Od jakiegoś czasu jesteśmy bezpszeniczni. Lato. Dzieciom marzyły się pierogi z jagodami. Szukałam więc przepisu na ciasto na pierogi z naszej ulubionej mąki gryczanej. W przepisie pominęłam majeranek. Do środka dałam jagody. Wyszło przepysznie:)
Farsz jest dowolny 🙂 Zrobię jeszcze jagodzianki w wersji bez glutenu. Pozdrawiam,Maia