Dla dzieci

Różana sól, tego mi było trzeba… do migdałów.

Jest po świętach, a właściwie pomiędzy świętami a Nowym Rokiem i karnawałem.  Szczęśliwe dni rozpusty, jedne się skończyły zaczynają się następne. Siedzę z instrukcją obsługi karnawałowego szaleństwa, tęskniąc nieśmiało do czarnego lądu, ciepła, boskiego klimatu i oszałamiających kolorów. Zapachy są mocniejsze, rośliny są pięknie nasycone, tak samo jak jedzenie.  Przyprawy bujają się na drzewach, wyglądają ciekawsko z pod ziemi ciesząc moje oczy. Raj na ziemi, choć pewnie nie dla wszystkich…

Jestem stworzona do ciepła, soczystych kolorów, zapachu słońca. Najwyraźniej, zupełnie przez pomyłkę urodziłam się tu a nie tam lub jeszcze gdzie indziej. W sumie to uważam że nie ma przypadków, więc przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza TU w skrytości planując kolejne tam.

Zobaczymy jak będzie, a teraz jest róża. Zebrana przez moich rodziców w samym centrum niczego, na wsi, nad rzeką. Dzika róża, o delikatnych, soczystych płatkach i oszałamiającym zapachu. Ręcznie zebrana, suszona naturalnie. Różowy cud natury. Uspokaja ducha, koi rozchwiane emocje, wycisza i pozwala spokojnie zasnąć.  Wykorzystałam ją do zrobienia kwiatowej soli. Na świeżo utarłabym ręcznie, dziś suszone płatki razem z różową solą wrzuciłam do młynka w proporcji 1:1. To jest sposób na ograniczenie soli, w końcu szczypta tego różowego miksu to pół szczypty soli.

 

sol_rozowa

 

Do czego? Do wszystkiego co choć trochę delikatne czy odrobinę słodkie. U mnie dziś do migdałów prażonych z syropem klonowym, słodkie i lekko słone, chrupiące i pyszne. Idealne na karnawałową przystawkę albo część większej całości. Misiowy pożarł  wszystkie, niech je samo zdrowie.

 

Potrzebujesz:

garść migdałów (mogą być bez skórki jeśli to dla dziecka)

łyżeczka syropu klonowego (naturalny bez dodatków)

kawałeczek świeżego imbiru (opcjonalnie)

szczypta soli różanej wg przepisu wyżej

 

Najprościej, rozgrzewam patelnię, wrzucam migdały i podprażam delikatnie. Dodaję syrop klonowy, plasterek imbiru i mieszam aż się wyzłocą.

Na koniec posypuję szczyptą soli różanej, studzę i podaję w pudrowo różowym papierze. Są pyszne do szaleństwa!

 

migdaly_sol

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0