Dzieciństwo to zdecydowanie najpiękniejszy czas w życiu. Jesteśmy siebie najbliżej, spontaniczni, podekscytowani codziennością. Uwielbiam obserwować dzieci, wtapiają się dokładnie w to co robią, są tym. Można powiedzieć, że pochłania je to w całości, pożera, tak jak one wcinają lody.
Pamiętam, że kiedy sama byłam dzieckiem nie mogłam pojąć że można nie chcieć zjeść loda. Ja zawsze byłam w pełnej gotowości bojowej, szczególnie jeśli chodziło o wanilię, truskawkę albo sorbet cytrynowy. Na starej ochocie zaciągałam swoją najfajnieszą na świecie Babcię Jasię na drugą stronę ulicy, do niewielkiej cukierni pachnącej lodami waniliowymi. Objadałyśmy się, żeby za chwilę poprawić rurką z bitą śmietaną i wyszaleć to wszystko na Glinkach. Moja Babcia była mistrzem mistrzów, wypożyczała mi suknie z teatru, szyła welony z firanek, pozwalała mi biegać na bosaka i kroić ostrym nożem. Robiłyśmy razem ciasto drożdżowe, domowe lody waniliowe które mieszałyśmy z gniecionymi w kubeczku truskawkami.
W dzień dziecka zawsze czuję się trochę dzieckiem, właściwie na zawsze nim pozostanę. Pielęgnuję z miłością dziecko które mieszka we mnie i swojego syna, którego kocham najmocniej.
Lody nie są najzdrowsze na świecie, ale pyszne jak diabli. Jeśli jeść, to tylko dobre, najlepsze!
Może jaglane z gniecionymi truskawkami i rabarbarem?
Bez owijania w bawełnę, dzieciństwo jest boskie :
*przepis na 4-5 porcji
garść pachnących truskawek
2 łodygi rabarbaru
łyżka masła kokosowego
1/2 szklanki ugotowanej na luźno kaszy jaglanej
2 łyżki syropu klonowego
czubata łyżka masła migdałowego
czubata szklanka gęstej śmietany kokosowej
1/2 łyżeczki utartej skórki z cytryny
papierowe papiloty
patyczki
Truskawki dokładnie myję i odcinam szypułki. Rozgniatam tradycyjnie widelcem o ścianki kubka.
Rabarbar myję, kroję na drobno, rozgrzewam olej kokosowy i podsmażam rabarbar z dodatkiem syropu klonowego.
Pozostałe składniki miksuję blenderem przez około 10 minut, chodzi o to żeby uzyskać kremową konsystencję. Dodaję rozgniecione truskawki z sokiem który zdążyły puścić, rabarbar z patelni i mieszam porządnie rózgą. Miskę wstawiam do zamrażalnika lub, o ile dysponujecie takim sprzętem, można wykorzystać domową maszynkę do lodów – ułatwi sprawę. Jeśli nie mamy sprzętu, po około 40 minutach miskę wyciągam, mieszam masę porządnie i wstawiam na kolejne 40 minut, godzinę. Powtarzam procedurę 3 razy, żeby lody się ładnie napowietrzyły i były kremowe. Lody można serwować w miseczkach albo ukręcone ale nie ścięte do końca lody przekładam do sztywnych papilotek, wbijam patyczek na którym można napisać coś miłego i wstawiam je jeszcze na 30 minut do zamrażalnika żeby stężały.
Przepis powstał w ramach kampanii Lubię kaszę, której działania sfinansowane są ze środków Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych”
strona kampanii : www.lubiekasze.pl
Zobacz jeszcze
Lody z kaszy jaglanej, w życiu by mi do głowy nie przyszło takie połączenie 😀 Nie wiem tylko gdzie zdobyć masło migdałowe, gdzie ty kupujesz?
Możesz zrobić samodzielnie albo zamówić w necie. Polecam z jasnych migdałów, jest delikatniejsze. Nie wiem gdzie mieszkasz, daj znać na priv to coś Ci polecę
Lody jak marzenie
Oj prawda…