Misiowy ostatnio jest fanatycznie zauroczony w ryżu. Może go jeść właściwie o każdej porze dnia, choć wiadomo że najlepiej delektować się ryżem do połowy dnia.

Wykorzystuję tę sytuację. Trzeba łapać wiatr w żagle gdy nadarza się ku temu okazja.
Dziś będzie ryżowe śniadanie. Pachnące jaśminem, migdałami i świeżym granatem.

Migdały są bardzo odżywcze a granat o słodko-kwaśnym smaku jest przeciwnikiem pasożytów. Ryż wzmocni środek i ze swoim słodkim smakiem dodatkowo odżywi, co u dzieci jest szczególnie ważne. Śledziona nie radzi sobie jeszcze najlepiej.

Wygląda ślicznie, smakuje bosko i równie ładnie pachnie. Zwieńczyłam melisą cytrynową o kuszącym mnie mocno zapachu.

Przygotowałam sobie:

szklankę jaśminowego ryżu
łyżeczkę oleju kokosowego
2 kawałki świeżego imbiru
szklankę mleka ryżowego z migdałem
garść migdałów lub pistacje
1 duże jabłko lub 2 średnie
1 granat
szczypta kardamonu
kilka listków cytrynowej melisy…mmm nie mogę się jej oprzeć!

Ryż przepłukuję na gęstym sicie. Do garnka dodaję łyżeczkę oleju kokosowego, wrzucam przepłukany ryż i 2 kawałki świeżego imbiru. Prażę chwilę mieszając i zalewam 2 szklankami zimnej wody. Gotuję tak długo aż ryż wchłonie całą wodę.
Z ugotowanego ryżu wyławiam kawałki imbiru, dodaję szczyptę kardamonu, wyciskam 1/2 granatu, dodaję kilka kropli gorącej wody, szklankę mleka, migdały i starte na najmniejszych oczkach jabłko.
Wszystko mieszam delikatnie i wykładam na miseczki. Na koniec dekoruję pesteczkami granatu i listkami świeżej, cytrynowej melisy. Dla fanatyków tego zioła – można poszatkować i wymieszać z ryżem.

Przyjemnie się najadłam. Delikatnie, soczyście i orzeźwiająco.