Słuchając ciszy, można dojść do wniosku że w życiu chodzi dokładnie o tę chwilę. Tę w której jestem.
Oddycham ze światem, myślę w dźwięku niczego a za razem wszystkiego. Jestem sobą, jestem wszystkim, przemieszczam się do wewnątrz żeby za chwilę wyjść do świata. Wszystko co mnie otacza, jest ze mną połączone a ja ze wszystkim. Nawet z tym czego nie lubię, nie chcę, co mnie denerwuje, osłabia. Dużo łatwiej przyjmuje się i przeżywa to co miłe, na pierwszy rzut oka piękne, smaczne i soczyste.
Zatapiam dłonie w świecie, w czerwonych porzeczkach tak kwaśnych, że na samą myśl moje ślinianki dostają szału. A ja, na przekór lubię to kwaśne zdecydowanie bo przełamuje, otrząsa ze słodkiego zawieszenia. Jak deska przecinająca spienioną falę, ślad na niczym nie tkniętym, gładkim piasku. Taki kwaśno-czerwony, całkiem przyjemny odcisk.
Krocząc tą ścieżką czystych doznań, połączenia i wzajemnej fascynacji szykuję śniadanie. Właściwie jestem nim, bo przeżywam tę chwilę, jestem nią. To bardzo pociągające, można się w takim śniadaniu zatracić, wsłuchać się mocno i poczuć każdą komórką swojego ciała.
Szczególnie w takim, delikatnym kremie z czerwonym akcentem. Albo nie, niech to będzie orkiestra kolorów na jasnym, orzechowo-słodkim tle.
Orzechy są tłuste, zwierają białko i ugruntowują. Kształt nerkowców wskazuje narządy na które będą miały swój wpływ, a smak słodki podpowiada że są budujące i odżywcze. Połączyłam je z ciepłym mlekiem ryżowym, nasionami szałwii argentyńskiej i świeżymi owocami. Taki zestaw jest odżywczy, nawilżający i smakuje jak delikatny deser.
Co przygotować:
garść nerkowców (eko)
filiżankę mleka ryżowego z naturalną wanilią
1/2 łyżeczki nasion chia
szczyptę cynamonu
szczyptę kardamonu
odrobinę różowej soli
świeże owoce, najlepiej sezonowe i lekko kwaśne
Mleko podgrzewam z nasionami chia, kardamonem, cynamonem i minimalną ilością soli. Orzechy wrzucam do wyższego pojemnika, zalewam ciepłym mlekiem i miksuję blenderem na gładką masę.
Wykładam do miseczki, dekoruję świeżymi owocami, listkiem mięty lub bazylii i podaję na śniadanie. Ciepłe i kuszące aż zaczynam się spieszyć, żeby je zjeść.
Niewielka porcja, efektowna, sycąca i „mega pyszna mamo!”. Zniknęło zanim zdążyłam się zorientować.
Zobacz jeszcze
Czegoś takiego jeszcze nie jadłem, ale wygląda bardzo apetycznie. Kupie co trzeba i z chęcią wypróbuję.
czekam na wrażenia, pozdrawiam Maia
Fajny przepis 🙂 sama chyba spróbuję, pozdrawiam
zrobilam i przyznaje ze chyba czegos nei zrozumialam… Wyszedl mi b.dobry…napoj! zupelnie nie gesty, wiec cos chyba z ilosciami jest nie tak. Filizanka to ile ml mniej wiecej? Na pewno tylko pol lyzeczki Chia? To strasznie malo… Dziekuje z gory 🙂
Cześć, filiżanka jest raczej niewielka. Spróbuj zalać orzechy, tylko tyle żeby mleko je przykryło, zawsze możesz dolać mleka jeśli wyjdzie za gęste. Nasion możesz dodać więcej, choć nie ma takiej potrzeby i tak wychodzi bardzo energetyczne. Pozdrawiam, Maia
Mi też wyszedł bardzo smaczny… napój 😛
Czyży moja filiżanka była większa?
To możliwe, zawsze można dodać orzechów. A luźniejsze smakowało? Pozdrawiam,Maia
Bardzo 😉 Dodałam ugotowanej wcześniej kaszy jaglanej.
Czy nasiona Cha dają aromat czy mają inne zadanie?
Są budujące i mają dużo energii, dodatkowo przyjemnie wpływają na jelita. Można z nich zrezygnować jeśli smak albo konsystencja Ci nie odpowiada.