Jeśli ma się dzieci, wakacje oznaczają powrót do dzieciństwa naznaczony beztroską i nie rzadko postrzelonymi pomysłami. Bez makijażu, w letniej sukience, na bosaka i w słomkowym kapeluszu przemierzam bezkresy szalonej wolności. Woda, piasek, słońce, delikatna bryza, tabuniaste fale, bosko niebieskie niebo, basen w tym samym kolorze, milion skoków na bombe dziennie i wojna na wodne pistolety. Mam krótkie przerwy na gotowanie, kilka zakazów i rozliczanie dziennego budżetu – w końcu od rodzicielstwa nie ma całkowitej ucieczki, ta rola scala się całkowicie z ciałem. Nie zrozumie tego żaden bezdzietny, pewnych doświadczeń po prostu nie da się dobrze opisać ani przekazać – jak zwykle trening czyni mistrza.
Wieczorami, obgryzani przez komary, przeżywamy każdy kolejny dzień, każdy sukces, nowe umiejętności, śmieszne sytuacje, długie spacery i pyszne, świeże jedzenie. Razem. Tak smakuje rodzina, polecam, choć początki mogą być zaskakująco trudne. Człowiek dzieli się sobą, codziennie, od nowa, nawet jeśli wcześniej wydawało się że wszystko już zostało obdzielone. To budujące, odkrywać się wciąż na nowo i ciekawe, jak zaczynasz z kimś innym tworzyć całość. Dzielisz się fajnym ale i koniecznym. Ja gotuję, Henryk zmywa, Hugisław nakrywa i sprząta ze stołu. Najlepiej razem.
Tym razem podzielę się wakacyjnym gazpacho, pachnącym melonem, arbuzem, pomidorami i grecką bazylią.
Dodałam nawet odrobinę prawdziwej, greckiej fety i podprażone migdały. Całość, jak dla mnie, smakuje idealnie – szczególnie w upalne dni. Nawilża, delikatnie ochładza i przytrzymuje w środku, żeby odżywić i nasycić wnętrze.
Kupiłam :
1/2 małego arbuza
1/2 małego melona
2 duże, dojrzałe pomidory i połowa pokrojona w kostkę do przybrania
1 duży ząbek czosnku
1 średnia czerwona cebula
1/4 łyżeczki cytrynowego pieprzu
szczypta soli
łyżka świeżej bazylii
niewielki kawałek prawdziwej fety
łyżka podprażonych i posiekanych migdałów
łyżka masła klarowanego
opcjonalnie łyżka soku z cytryny
Arbuza i melona przekroiłam na pół, wydrylowałam miąższ łyżką nad garnkiem, pestki wybrałam ręką i żeby nie stracić soku odcedziłam je jeszcze na sicie.
Pomidory sparzyłam, obrałam i pokroiłam na kawałki. Na patelni rozgrzałam masło, czosnek i cebulę obrałam, pokroiłam, podsmażyłam z pieprzem, szczyptą soli i pokrojonym pomidorem. Podduszone dodałam do garnka z melonem i arbuzem. Można dodać łyżkę soku wyciśniętego z cytryny i kilka listków świeżej bazylii.
Wszystko razem zmiksowałam blenderem. Proponuję odać letnie z kawałkiem pokruszonej fety, pokrojonym w kostkę pomidorem, migdałami i listkiem bazylii. Grecka będzie super, choć z powodzeniem można użyć zwykłą albo tajską.
Zobacz jeszcze
wygląda i brzmi przepysznie 🙂
akurat na nadchodzące upały – wypróbuję już dziś
dzięki za inspirację
Bosko, czekam na wieści jak smakowało! Pozdrawiam, Maia
Witaj, co zamiast cebuli? Ja nie mogę 🙁
pomiń ją, daj większy ząbek czosnku 🙂
Fantastyczny przepis! Gazpacho wyszło zaskakująco pyszne i jest to idealna propozycja na dni w których temperatura przekracza 30 st.
i o to chodzi, dzięki za komentarz!
Bardzo fajnie, że odpowiadasz na komentarze! :* Lubię takich blogerów najbardziej 😉