Zupy

Kremowy żur bezglutenowy, dobry przepis na święta.

Staram się bardzo o jeden dzień wolny w tygodniu, taki całkiem luźny, przyjemny dzień w którym mam czas na poranną kawę i ploteczki z mężem siedząc wygodnie na łóżku. Bez obowiązków, tylko to na co mam ochotę, delektując się byciem razem, słońcem, wiosną.

Przy napakowanym grafiku nawet pól dnia albo choćby kilka godzin jest prawdziwym prezentem. Takim wyczekiwanym, wspaniałym byciem tu i teraz. Myślę, że w każdym dniu, nawet najbardziej wypełnionym po brzegi jak talerz dobrej zupy, można znaleźć kilka chwil na radość z filiżanki dobrej kawy, ciekawej rozmowy czy promieni słońca na twarzy.

Nie narzekam, robię w większości to co lubię – piszę, rozmawiam, gotuję, wymyślam, fotografuję, spotykam fajnych ludzi, pomagam, planuję i szperam. Jestem wiecznym poszukiwaczem skarbów. Rozglądam się za tym co mnie poruszy, co do mnie przemówi, za chwilą dla siebie. Mogą to być rzeczy – najchętniej z duszą, dźwięki, słowa i całe zdania, smaki, kolory, tekstury no i jak na prawdziwego poszukiwacza przystało – pasjami szukam dobrej energii. Wiosna to dobry czas, początek, wzrost, wszystko się zieleni i budzi pięknie do życia. To też czas emocji, które upodobały sobie niezmiennie wątrobę i związaną z nią krew, to smak kwaśny, zrównoważony budującym słodkim. To pora na własny zakwas a z niego kremowy, kwaskowy żur ze świeżym majerankiem.

Wystarczy mu 5-6 dni, przyprawy albo zwyczajne zaangażowanie i dużo miłości, dbałości o tego delikatnego przyjaciela. O nasz zadbał mój mąż, tulił i dopieszczał jak dziecko, codziennie karmił i dawał mu pić – pewnie dla tego jest taki dobry. W końcu nastawienie jest energią, wnika głęboko w materię z którą się obcuje, oddziałuje na to i na tych co blisko nas. Podejście jest kluczowe.

Wiosna zdecydowanie ma kolor zielony, odświeżający kwaśniejszy smak i dużo pozytywnej energii. Musicie się ze mną zgodzić…chyba że ktoś nie przepada za wiosną?

Fenkul

Potrzebne:

2 marchewki

3-4 średnie ziemniaki

4 łyżki oleju do gotowania lub masła klarowanego

kawałek selera

korzeń pietruszki

średni por

fenkuł (koper włoski)

2 ząbki czosnku

liść laurowy

kawałek wędzonej gruszki

3 łyżki gryczanego zakwasu

czerwony pieprz szczypta

świeży majeranek garść

ziele angielskie 2 owoce

1/4 śliwki umeboshi opcjonalnie.

Przepis na zakwas gryczany jest TU.

Kawałek śliwki umeboshi rozcieram z odrobiną wody w kubku.

Warzywa obieram, myję i kroję na niewielkie kawałki. Czosnek obieram, szatkuję na drewnianej desce i zostawiam żeby pooddychał. Do garnka, najlepiej żeliwnego lub takiego z grubszym dnem wlewam olej lub roztapiam masło. Wrzucam poszatkowaną wędzoną gruszkę, pokrojone warzywa – kończąc na porze i aromatycznym czosnku. Podsmażam chwilę, dodaję suszone przyprawy i mieszam dokładnie na niewielkim ogniu.

Po około 5 minutach dolewam zimnej wody na około 10 cm powyżej warzyw, opcjonalnie dodaję roztartą śliwkę, pozwalam się zagotować i pogotować do miękkości.

Do kubeczka odlewam trochę bulionu, dodaję gryczany zakwas i mieszam dokładnie. Wymieszany wlewam do garnka i na koniec dodaję garść świeżego majeranku. Serwuję na talerzu, z kawałkiem świeżego kopru włoskiego, odrobiną roztartego pieprzu i oliwy. Zdarza mi się posypać rozgniecionym orzechem włoskim – spróbujcie, pyszne.

p.s śliwka detoksykuje, to taki miły ukłon w kierunku wątroby.

zur_gryczany_1

Przepis inspirowany kampanią „ „Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej soli”

0