Kocham gorzką czekoladę. Taką naprawdę gorzką 90%.
Wyśnił mi się prawdziwie czekoladowy deser, wilgotny i lekko chrupiący. Bez mleka, masła, cukru i zbędnych dodatków.
Tak powstało boskie brownie – ucieleśnienie mocnego brązu, pachnącego czekoladą.
Czekoladowa niespodzianka czekała na chłopaków owinięta w papier do pieczenia. Tajemniczo zaglądając przez powstałą w nim szczelinę, otulając listki świeżej mięty.
Po powrocie do domu zastałam już tylko okruszki. Drobne, brązowe wspomnienie i ten głęboki zapach.
To nic, mogę to przecież zawsze powtórzyć!
1 tabliczka organicznej, bardzo gorzkiej czekolady
1 łyżka masła orzechowego
łyżka zmiażdżonych orzechów laskowych
łyżka pokruszonych orzechów włoskich
łyżka śmietany kokosowej
2 łyżki mąki kasztanowej
garść naturalnych płatków kukurydzianych (bez soli i cukru, najlepiej eko)
1 łyżka słodu z zalanych wodą daktyli
szczypta kardamonu
świeża mięta kilka listków do środka i do dekoracji
mała szczypta soli
Tabliczkę gorzkiej czekolady roztopiłam w rondelku razem z łyżką śmietany kokosowej. Do rozpuszczonych składników dodałam po kolei resztę z listy. Całość ułożyłam na papierze do pieczenia w niedużej blasze i piekłam w rozgrzanym piekarniku (na 180 stopni) przez około 20 minut.
Przestygnięte pokroiłam na nieduże kostki i udekorowałam listkami świeżej mięty. Można serwować ciepłe.
U mnie akurat najbardziej zainteresowani spałaszowali wszystko już wystudzone.
Zobacz jeszcze
Piękne zdjęcia!
Przepis wygląda fantastycznie. Jak tylko będę miała okazję, to wypróbuję 🙂
Pozdrawiam!
Dziękuję i polecam 🙂
Mario, to jest takie cudo ,że jak zobaczyłam to zaniemówiłam
A zresztą cały twój blog to taka prawdziwa perła , ja jestem nim oczarowana
Bardzo mi miło, zapraszam częściej. Zdrowie jest bezcenne, a jakie smaczne 🙂 Maia
Zgadzam się tobą Mario w 100%
p.s a jakbym coś upichciła lub upiekła z twojego bloga to mogę się pochwalić przepisem u siebie?Oczywiście z adnotacją skąd i linkiem oczywiście?
upiekłam , malusie one i chyba ciut przy długo piekłam bo bardzo się kruszy przy krojeniu(jedzeniu też), ale jest wyjątkowo pyszne, po prostu cudowne
Cieszę się że Brownie smakowało. Sekret to dobra czekolada 🙂
oczywiście, pozdrawiam. Maia
to wstawiłam i u siebie
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2013/05/czekolada-kakao-i-karob.html
ale będę testować i inne przepisy twoje
Z fiołkami prezentuje się pięknie !
Maia,
brownie upieczone w ostatni poniedziałek – mimo, że nie jestem fanką aż tak zdrowego życia – było REWELACYJNE: okruszki wyjedzone, pudełeczko wylizane… prawie pobiłam się z kocicą, kto ma pierwszeństwo w lizaniu… ;-))
aż żałuję, że musiałam podzielić się nim z koleżanką Anną…
a pytanie jest: gdzie można kupić tą czekoladę – mówiłaś na warsztatach, ale wówczas jeszcze nie śniło mi się, że sama zapragnę upiec to ciasto.
pozdrawiam,
Elżbieta
Ela, napiszę ci w mailu 🙂
Maiu, jaką mąką mogę zastąpić kasztanową?
Pozdrawiam
Możesz migdałową, ryżową albo inną delikatną. Kokosowa jest fajna.
pozdrawiam, Maia